Parlamentarzyści ponownie będą debatować nad projektem ustawy o wspomaganym umieraniu po wprowadzeniu istotnych zmian

Posłowie będą debatować nad projektem ustawy legalizującej wspomagane samobójstwo w Anglii i Walii po raz pierwszy od czasu wprowadzenia do niego znaczących zmian.
Projekt ustawy przeszedł pierwszą fazę głosowania w Izbie Gmin w listopadzie ubiegłego roku – jednak od tego czasu szczegółowo go przeanalizowano i obie strony wprowadziły dziesiątki poprawek.
Głosowanie nad przyjęciem lub odrzuceniem projektu ustawy odbędzie się najprawdopodobniej nie w piątek, lecz w czerwcu.
Piątkowa debata odbywa się w momencie, gdy rząd po cichu wprowadza zmiany w ocenie skutków eutanazji, przyznając się do błędów w obliczeniach liczby osób, które mogłyby skorzystać z tej usługi, gdyby stała się ona prawem.
Obniżono górną granicę szacunków dotyczących liczby wspomaganych zgonów w pierwszym roku z 787 do 647.
Kilku parlamentarzystów sprzeciwiających się projektowi ustawy określiło proces jako „chaotyczny”.
Jednak Kim Leadbeater, parlamentarzystka Partii Pracy, która zainicjowała projekt ustawy, stwierdziła, że projekt powróci do Izby Gmin „jeszcze silniejszy”.
Zaapelowała do posłów, aby „skorzystali z tej okazji obiema rękami”.
„Obecne prawo nie działa w przypadku osób umierających ani ich bliskich. To jest oczywiste” – powiedziała.
„Większość parlamentarzystów to zauważyła, gdy poparli mój projekt ustawy w listopadzie. Gdy przyjdą dziś ponownie, by go przedyskutować, mogą być pewni, że powróci on jeszcze silniejszy”.
Ustawa Leadbeatera o terminalnie chorych dorosłych (koniec życia) – która umożliwiłaby niektórym terminalnie chorym dorosłym w Anglii i Walii podjęcie decyzji o zakończeniu własnego życia – pokonała pierwszą przeszkodę w parlamencie stosunkiem głosów 330 do 275 w listopadzie.
Od tego czasu projekt ustawy przeszedł sześć miesięcy intensywnej kontroli przez komisję parlamentarną i kilka zmian, w tym usunięcie konieczności podpisywania przez sędziego Sądu Najwyższego każdego wniosku o wspomaganą śmierć. Zamiast tego panel ekspertów – w tym prawnik, psychiatra i pracownik socjalny – nadzorowałby proces.
Kolejna poprawka miałaby uniemożliwić lekarzom omawianie możliwości wykonania eutanazji z osobami niepełnoletnimi, chyba że pacjent sam zgłosi tę kwestię.
Posłowie otrzymali prawo do swobodnego głosowania, co oznacza, że mogą podejmować decyzje zgodnie ze swoim sumieniem, a nie zgodnie z linią partii.
Sprawa ta podzieliła parlament, oba stanowiska były skrajnie różne.
Przeciwnicy wspomaganego samobójstwa twierdzą, że nastawienie wśród parlamentarzystów uległo zmianie, ale jak dotąd tylko garstka z nich powiedziała, że zmieniła zdanie od listopada, a zablokowanie ustawy zajęłoby kilkudziesięciu posłów.
Nie jest prawdopodobne, aby Izba Gmin zagłosowała za ostatecznym zatwierdzeniem projektu ustawy wcześniej niż 13 czerwca.
2 maja rząd opublikował długo oczekiwany raport dotyczący wpływu ustawy, w którym oszacowano, że NHS zaoszczędzi od 919 tys. do 10,3 mln funtów.
Jednak w środę urzędnicy opublikowali „notatkę korygującą” na dole 150-stronicowego dokumentu.
Zmiana ta koryguje górny szacunek liczby wspomaganych zgonów w pierwszym roku po opublikowaniu projektu ustawy z 787 na 647.
Melanie Ward, parlamentarzystka Partii Pracy, która wcześniej głosowała przeciwko ustawie, powiedziała BBC: „To pokazuje, jak chaotyczny był cały ten proces.
„Ponieważ zwolennicy ustawy wprowadzają poprawki do niej na kilka dni przed rozpoczęciem debaty, a ocena skutków jest po cichu korygowana, posłowie po obu stronach debaty nie mogą tak naprawdę wiedzieć, nad czym mają głosować.
„Ponownie podważa to, czy ten projekt ustawy jest odpowiedni do zamierzonego celu i czy ten prywatny proces legislacyjny jest odpowiedni do zajmowania się tak istotnymi i głębokimi kwestiami życia i śmierci”.
Niezależna paraolimpijska baronessa Tanni Grey-Thompson, która prowadziła kampanię przeciwko ustawie i będzie miała prawo głosu, jeśli ustawa trafi do Izby Lordów, stwierdziła, że „obserwowanie tego procesu było dla niej wielkim rozczarowaniem”.
Jak stwierdziła, poprawiona ocena skutków „pojawiła się wieczorem przed bardzo ważnymi debatami”.
„To może sprawić, że liczby będą wyglądać nieznacznie lepiej, ale to poważny błąd – co jeszcze zrobili źle?”
Tymczasem Sarah Pochin, nowa parlamentarzystka z ramienia Reform, która wygrała wybory uzupełniające w okręgu Runcorn na początku tego miesiąca, potwierdziła, że poprze projekt ustawy. W wywiadzie dla ITV powiedziała, że jest „pewna”, iż istnieją wystarczające mechanizmy kontroli i równowagi, by zapewnić ochronę osobom śmiertelnie chorym.

Prezenterka telewizyjna Dame Esther Rantzen, która prowadzi kampanię na rzecz eutanazji po tym, jak w zeszłym roku ujawniła, że zdiagnozowano u niej raka płuc w stadium terminalnym, oskarżyła przeciwników o „niezadeklarowane osobiste przekonania religijne, co oznacza, że żadne środki ostrożności nie zaspokoją” ich obaw.
Poseł Partii Pracy Jess Asato, który głosował przeciwko ustawie, nazwał komentarze Dame Esther „szczególnie niesmacznymi” i „nieokazującymi szacunku zarówno wobec osób wierzących, jak i niewierzących”.
Nowy projekt ustawy w Anglii i Walii umożliwiłby każdemu lekarzowi udział w eutanazji. Lekarze rodzinni często stanowią znaczną część tej praktyki w krajach, w których jest to legalne.
Śledztwo BBC wykazało, że lekarze rodzinni w Anglii są w tej kwestii głęboko podzieleni.
Spośród 1000 lekarzy rodzinnych, którzy odpowiedzieli na ankietę przeprowadzoną przez BBC, 500 stwierdziło, że jest przeciwnych ustawie o wspomaganym samobójstwie, a 400, że jest za.
Królewska Kolegium Lekarzy (RCP) stwierdziło, że jego zdaniem projekt ustawy zawiera „niepokojące niedociągnięcia”, które należy wyeliminować. Obejmują one m.in. wprowadzenie bardziej rygorystycznych zabezpieczeń, takich jak korzystanie z usług lekarzy znanych pacjentowi w celu ustalenia diagnozy, osobiste kontrole w celu zapobiegania przymusowi oraz brak cięć w innych rodzajach opieki.
Na początku tego tygodnia Królewska Kolegium Psychiatrów poinformowało, że ma „poważne wątpliwości” i nie może poprzeć projektu ustawy w obecnej formie.
Obie uczelnie oświadczyły, że zachowują neutralność w kwestii wspomaganego samobójstwa.

BBC