Na Ukrainie z Lwem Szestowem


Lew Szestow (Getty Images)
Filozofia odpowiedzialności
Filozof urodził się w 1866 roku w carskim Kijowie w rodzinie żydowskiej. Czy był rosyjskim czy ukraińskim Żydem? Dziś ważne staje się pytanie: chcę, żeby Szestow należał do Ukrainy
Na ten sam temat:
Świt na Podolu, dawnej dzielnicy żydowskiej w Kijowie. 21 marca 2024 r., świt i rakiety nad Dnieprem – choć ze schronu przeciwbombowego świtu nie było widać.
Na moim biurku leży ramka z kartką papieru, którą Václav Havel zostawił kiedyś na scenie w Bratysławie. Prawda dla mądrych, napisał. Prawda i miłość, z kilkoma zawijasami narysowanymi wokół liter. Był listopad 2009 roku, dwudziesta rocznica Aksamitnej Rewolucji, a Forum Środkowoeuropejskie zorganizowało serię rozmów w Teatrze Hviezdoslava w stolicy Słowacji. Prawdopodobnie Havel nie powiedział tego dnia niczego nowego: od dawna twierdził, że prawda i miłość zwyciężyją nad kłamstwem i nienawiścią. I są czasy, kiedy tak było, i czasy, kiedy tak jest nadal. Czasem złe reżimy ponoszą porażkę. W listopadzie 1989 roku na placu Wacława w Pradze tłumy dzwoniły kluczami i krzyczały: „Komu bije dzwon?” .
W tym czasie rozbrzmiał dzwonek upamiętniający reżim komunistyczny. Otwarto granice, zniesiono cenzurę, udostępniono archiwa. To, co pozostawało w ukryciu, ujrzało światło dzienne. Urzekła mnie ta otwartość, wszystkie odniesienia literackie, a także dysydenci, którzy niegdyś skupili się wokół niezwykłego czeskiego filozofa Jana Patocčki, mówiącego o odpowiedzialności, sumieniu i prawdzie. Ale najbardziej fascynowała mnie idea, że prawda jest rzeczywistością ontologiczną, tak niepodważalną jak dźwięk klawiszy w refrenie wersu Johna Donne'a. Próbując zrozumieć, skąd wzięła się ta żywa prawda, zacząłem czytać od końca, podążając za odniesieniami: od Havla do Patockiej, od Patockiej do Martina Heideggera i w końcu do Edmunda Husserla, założyciela tradycji filozoficznej zwanej fenomenologią . W komunistycznej Europie Wschodniej dysydenci odwoływali się do tej tradycji, aby przeciwstawić się marksizmowi-heglizmowi i jego „żelaznym prawom historii”. W dekadach po śmierci Stalina fenomenologia, a w szczególności heideggerowski egzystencjalizm, który z niej wyrósł, stały się antidotum na „heglowskie ukąszenie”.
Patocka była ostatnią wielką uczennicą Husserla. Uczniem Patockiej był również polski filozof Krzysztof Michalski. A Krzysztof czytał ze mną Husserla. Bez niego nie miałbym szans. Spodziewałem się, że Heidegger będzie nieprzenikniony, ale tak naprawdę to Husserl przebił mnie przez mur. Jego styl pisania był znacznie bardziej suchy i techniczny. Zafascynowany kartezjańską „jasnością i wyrazistością” Husserl wydawał mi się niezdolny do napisania jasnego zdania . Miałem trudności z nawiązaniem z nim kontaktu. Kim on był? Zapytałem Krzysztofa. „On nie był taki jak ty” – odpowiedział. „Nie miał żadnego życia emocjonalnego”. Krzysztof twierdził, że Husserl żył wyłącznie dla filozofii. Być może dlatego, podczas gdy literatura filozoficzna na temat twórcy fenomenologii jest obszerna, literatura biograficzna jest niemal nieistniejąca.
Tak trafiłem do filozofa Lwa Szestowa . Istnieje tylko jedno wielkie dzieło poświęcone Husserlowi. Jest to tekst napisany w języku rosyjskim przez Lwa Szestowa – jego najbardziej zagorzałego krytyka i najszczerszego wielbiciela, a pod koniec życia jednego z jego najbliższych przyjaciół. Wbrew głębokiemu przywiązaniu Husserla do rozumu, Szestow podkreślał ograniczenia rozumu i niemożność osiągnięcia pewności epistemologicznej, konieczność poszukiwania prawdy nie w świetle, lecz w ciemności. Do Szestowa dotarłem przez Husserla – a więc nie przez Ukrainę ani przez Rosję, gdyż oba te państwa są w centrum mojej twórczości, lecz raczej – jeśli ktoś chce sprowadzić to zagadnienie do kategorii narodowych – przez czesko-niemiecką filozofię.
Trafiłem na niego pośrednio, czytając Szestowa jako interpretatora nieuchwytnego myśliciela, którego idee, pozornie niedostępne, były mimo to fundamentalne dla filozofii odpowiedzialności , która dziś wydaje się bardziej potrzebna niż kiedykolwiek.

W swoim liście do Szestowa, Verehrter Freund und Antipode!, Husserl zwracał się do niego z czułością i poczuciem humoru, rzadko spotykanym w jego twórczości. Kim jednak był ten „szacowny przyjaciel i antypod”? Urodził się w 1866 roku w carskim Kijowie w rodzinie żydowskiej, której ojciec był autorytatywny. Nadano mu imię Yehuda Leib Shvartsman. Czy Szestow był rosyjskim czy ukraińskim Żydem? Dziś pytanie to nagle staje się ważne. „Ukraiński Żyd” brzmi jak neologizm, samoświadoma tożsamość, która pojawiła się na scenie podczas Rewolucji Godności na Majdanie w latach 2013–2014. A teraz, w środku tej straszliwej wojny, kiedy Rosjanie w nihilistycznym szale mordują Ukraińców bez powodu, a Kijów jawi mi się jako stolica wolnego świata, chciałbym, żeby Szestow należał do Ukrainy . Jednak akceptowanie anachronizmu wydaje mi się hipokryzją; oznaczałoby to projektowanie w przeszłość kategorii, które w danym momencie nie istniały. Szestow nie był również sowieckim Żydem: ukształtowało go carskie imperium, studiował w Kijowie, Moskwie i Berlinie; Później mieszkał w Coppet, Genewie i Paryżu. Nie był ani monarchistą, ani bolszewikiem, ani nacjonalistą rosyjskim, ani nacjonalistą żydowskim. Był kosmopolitą, który zbuntował się przeciwko swemu religijnemu ojcu Żydowi, który jako młody pisarz przyjął rosyjski pseudonim, lecz nigdy w żaden sposób nie zaprzeczał swojemu pochodzeniu.
Szestow mówił po francusku i niemiecku i czytał Nietzschego równie intensywnie jak Dostojewskiego. Ironicznie rzecz biorąc, autorefleksyjny, uwielbiał powtarzać rosyjskie przysłowie, że „to, co zdrowe dla Niemców, jest zabójcze dla Rosjan”. Kiedyś, będąc już w podeszłym wieku, gdy dwaj filozofowie-antypody byli razem, Szestow bawił się tym wyrażeniem. „To, co jest zdrowe dla Żyda, jest zabójcze dla Niemca” – powiedział Husserlowi. Ale Husserl nie rozumiał, co Żydzi mieli wspólnego z tą rozmową: jako młody człowiek przeszedł na protestantyzm i w swoim umyśle nie był Żydem, lecz Niemcem. A Szestow dla Husserla nie był Żydem, lecz Rosjaninem. Przecież Szestow nie przestrzegał zasad koszernej diety i nie chodził do synagogi. Jednak Szestow nie przyjął tej interpretacji. Dla niego, raz Żyd, pozostanie Żydem na zawsze.
W lutym 2024 roku, prawie sto lat po wymianie zdań między Szestowem i Husserlem i dwa lata po rozpoczęciu największej wojny inwazyjnej w Europie od czasów II wojny światowej, zostałem zaproszony do wygłoszenia wykładu w Kijowskiej Szkole Ekonomicznej wraz z ukraińskim filozofem Wołodymyrem Jermołenko. „O czym ma być nasze przemówienie?” – zapytał mnie Wołodymyr. „Chcę porozmawiać o Szestowie”.
„To jest zbyt rosyjskie” – odpowiedział mi Wołodymyr.
Nie zgodziłem się, ale nie protestowałem. Zrozumiałem – na tyle, na ile może to zrozumieć ktoś z zewnątrz – chęć, a nawet konieczność, w chwili, gdy wojska rosyjskie grzebały ukraińskie dzieci pod gruzami, przeprowadzenia absolutnego rozróżnienia między tym, co ukraińskie, a tym, co rosyjskie, ostrej granicy równoległej do ontologicznego rozróżnienia dobra i zła. Dlatego Wołodymyr i ja wybraliśmy szerszy temat, obejmujący Szestowa, a także innych myślicieli, zainspirowani koncepcją Grenzsituationen niemieckiego filozofa Karla Jaspersa, „sytuacji granicznej”, w której człowiek zostaje wyrwany z codzienności i zepchnięty na granice ludzkiej egzystencji.
W Kijowie, kiedy zaczęła się nasza rozmowa – między Wołodymyrem, jego żoną Tetianą Ogarkową, znakomitą badaczką literatury, i mną – zdałem sobie sprawę, że źle zrozumiałem, co Wołodymyr miał na myśli, mówiąc „zbyt rosyjski”. Nie miał na myśli znaczenia politycznego, etnicznego ani językowego. Określenie „zbyt rosyjski” odnosiło się do przynależności Szestowa do rosyjskiej tradycji irracjonalistycznej i antykartezjańskiej, w czasach, gdy potrzebny był zrównoważony fundament francuskiego racjonalizmu . Czyż to nie właśnie ten rosyjski irracjonalizm doprowadził do odkupienia szaleństwa?
Klasyczne podsumowanie rosyjskiego antyracjonalizmu zostało sformułowane przez dziewiętnastowiecznego rosyjskiego poetę Fiodora Iwanowicza Tiutczewa w strofie przetłumaczonej przez współczesnego mu uczonego, Johna Deweya:
Kto mógłby zrozumieć Rosję swoim umysłem? Dla niej nie stworzono żadnej miary: Posiada on duszę szczególnego rodzaju,
Dostrzegalne tylko dzięki wierze.
Wersja Deweya jest dość liryczna. Dosłowne tłumaczenie najsłynniejszych wersów Tiutczewa brzmi: „Rosji nie można zrozumieć umysłem / W Rosję można tylko wierzyć”. Wołodymyr Rafejenko, ukraiński powieściopisarz pochodzący z Doniecka, we wschodnim regionie górniczym Donbasu, powiedział mi kiedyś, że wiersz ten „stał się uniwersalną formułą rosyjskiej samoświadomości. Rosjanie uważają, że nie można i nie należy ich oceniać według praw i standardów wspólnych dla wszystkich ludzi. I w tym sensie wszystko jest dozwolone”.
W grudniu 2019 r. Stanisław został uwolniony w ramach wymiany więźniów. W 2023 roku zgłosił się na ochotnika do służby w armii ukraińskiej i poszedł na front. Czasem wysyłałem mu wiadomości o Szestowie – wydawało mi się, że ich wrażliwość była bardzo podobna. Stanisław odpowiedział na jedną z moich wiadomości, odnosząc się do jednego z bohaterów Sołżenicyna, inżyniera z gułagu, który mówi do agenta Czeka: „Masz władzę nad człowiekiem tylko tak długo, jak długo ma on coś do stracenia. Ale kiedy wszystko zostanie mu zabrane, nie będziesz miał już nad nim żadnej władzy. Jest znowu wolny .
„W Rosji” – mówił mi Stanisław – „z tej maksymy uczynili skarb narodowy: naród nie ma nic i w tym widzi swoją siłę i swoją «specjalność» w porównaniu z Zachodem”. Przesłał mi tę refleksję na temat „ontologii Rosji” podczas strzelania z karabinu maszynowego w okopach.
Byłem w Polsce 24 czerwca 2024 roku, kiedy o 13:05 czasu środkowoeuropejskiego otrzymałem tę wiadomość od Stanisława na Signal. Trzydzieści pięć minut później nadeszła jego kolejna wiadomość: „Oni po prostu nas otoczyli”.

Inny młody ukraiński pisarz, również pochodzący z Donbasu, Stanisław Asiejew, studiował filozofię w Doniecku. Gdy przybył na uniwersytet, jego profesor powiedział do studentów: „Sztuka myślenia – tego chcemy was nauczyć. A kiedykolwiek zapytasz siebie: „Co mi z tego wszystkiego przyjdzie?”, pamiętaj, że filozofia jest wszystkim, a wszystko inne jest zagrożone”. Wkrótce dorastający Stanisław stanął przed centralnym pytaniem nowożytnej filozofii: w obliczu braku bóstwa gwarantującego zgodność między postrzeganiem a bytem, w jaki sposób możemy wiedzieć, że świat naprawdę istnieje, a nie jest tylko projekcją naszej świadomości? Jak możemy wyjść poza swój umysł, aby zweryfikować rzeczywistość niezależnie od naszych percepcji? Kompromis Kanta zapewnił nas, że chociaż świat jest realny, nie mamy bezpośredniego dostępu do rzeczy samych w sobie. Idealizm Kanta objawił się Stanisławowi jako apokaliptyczne objawienie: „Stół, ściany, kwiaty, wazon, nawet ja sam – wszystko to jest po prostu obrazem mojej świadomości”.
A wszyscy inni? Wszyscy ci ludzie? Przecież większość z nich nie ma o tym pojęcia! Spokojnie jadą dalej tramwajem, płacą za bilet, robią zakupy, kupują kolację – i nawet nie podejrzewają, że to wszystko to nic innego, jak tylko wspaniały zbiór wrażeń, który nie wykracza nawet na milimetr poza granice ich umysłu!
W 2017 roku dwudziestosiedmioletni Asiejew został pojmany przez prorosyjskich separatystów; Przebywał w niewoli przez dziewięćset sześćdziesiąt dwa dni, większość z nich w więzieniach Izolacii, najbardziej niesławnym rosyjskim obozie jenieckim na okupowanej Ukrainie. W tym czasie był stale przywiązywany do stołu taśmą klejącą i poddawany torturom polegającym na rażeniu prądem. W eseju, który napisał w tym miejscu, opublikowanym w jego pamiętnikach pt. The Torture Camp on Paradise Street, zbuntował się przeciwko optymizmowi epistemologicznemu: „Żadna nauka w całej swojej historii nie może poszczycić się tak głęboką porażką, jak ta, która ostatecznie pochłonęła filozofię: dwa i pół tysiąca lat myśli zachodniej do dziś nie rozwiązało żadnego z problemów, którymi filozofia się zajęła”.
Czy Szestow był – czy jest – zbyt rosyjski?
Najbardziej znanym przykładem postawy Szestowa było jego przeciwstawienie się Husserlowi, który nie był francuskim filozofem, lecz należał do tradycji racjonalistycznej. Husserl świadomie uważał się za kontynuatora kartezjańskiego projektu osiągnięcia pewnej wiedzy. Podobnie jak Kartezjusz, był zdeterminowany, aby osiągnąć „jasność i wyrazistość”. Husserl powtarzał to zdanie – Klarheit und Deutlichkeit – raz po raz. Jeśli Kartezjusz, Kant i inni ponieśli przed nim porażkę, to Husserl uważał, że konieczne jest pogłębienie rozumu, a nie odejście od niego.
Nieuniknione jest tu zestawienie z Freudem , który dzielił z Husserlem uderzająco podobną biografię: obaj byli zasymilowanymi Żydami Habsburgami, pochodzącymi pierwotnie z Moraw, urodzonymi w latach 50. XIX wieku; oboje przybyli do Wiednia i studiowali u filozofa psychologii Franza Brentano.
Byli dwoma największymi buntownikami przeciwko dominującym w XIX wieku materialistycznym i obiektywistycznym skłonnościom. Obaj stworzyli filozofie, które przebudowały świat w oparciu o radykalną subiektywność, skupioną wokół „ja”. Jednakże filozofie te były także sprzeczne: jedna z nich, Husserl, uważała, że najistotniejszą podmiotowością jest radykalna przejrzystość; druga, Freuda, jako radykalne zatajenie. Szestow i Freud podzielali miłość do Szekspira. W grudniu 1896 roku trzydziestoletni wówczas Szestow napisał z Berlina do mieszkającej w Kijowie przyjaciółki Warwary Małafiejewej-Małachijewej-Mirowicz, w którym napisał, że nie powinna mieć tak dużych wątpliwości co do swojej wiedzy na temat Kanta, ponieważ w twórczości tego angielskiego dramatopisarza z początków nowożytności znajdzie coś o wiele ważniejszego. „Cała wiedza, cała literatura jest w Szekspirze” – pisał do niej Szestow – „całe życie jest w nim”. W tym czasie Szestow był pogrążony w intensywnej lekturze Nietzschego – myśliciela, który według Freuda „miał bardziej przenikliwą wiedzę o sobie niż jakikolwiek inny człowiek, który kiedykolwiek żył i będzie żył”. Siostra Szestowa, Fania Łowtskaja, była freudystką, która została znaną psychoanalityczką w Palestynie, następnie w Izraelu, a później w Szwajcarii. Było dla niej oczywiste, że obsesja jej starszego brata na punkcie Nietzschego była przejawem egocentryzmu. Jej brat pisał wyłącznie o neurotykach, zwróciła uwagę przyjaciółce – Nietzschem, Dostojewskim, Kierkegaardzie. Wszystko to było zamaskowaną autoanalizą.
Na scenie w Kijowie, z Tetianą i Wołodymyrem, broniłem Szestowa przed niezadowoleniem, jakie jego siostra wyraziła sto lat wcześniej. Piszę książkę o fenomenologii i spośród wielu pokoleń bohaterów tej książki – od Husserla po Havla – Szestow jest najbardziej hojnym, najbardziej ludzkim człowiekiem. Przeczytałem jego korespondencję z Husserlem, z Warwarą Małafiejewą, z Martinem Buberem i z jego kolegą filozofem z Kijowa, Gustawem Szpetem. Jego listy były zawsze skromne i ciepłe, zawsze troszczył się o swoich przyjaciół i był wdzięczny innym myślicielom za pobudzanie jego idei. Ze wszystkich był najbardziej wrażliwy na uczucia innych. Kiedy Fania Lovtskaia rozmawiała z ciotką o narcyzmie brata, ciotka odpowiedziała, że głównym problemem Lwa było odrzucenie Kanta. Dla Fani było to absurdalne: „Jeśli ktoś przejawia bezgraniczny narcyzm i egocentryzm, a jednocześnie jest skrajnie niepewny i czuje się otoczony wrogami, to żaden Kant nie będzie w stanie mu pomóc”.
Pozostaje nietrywialne pytanie: czy odrzucenie przez Szestowa kantowskiego rozumu było wychwalaniem irracjonalizmu w archetypowo rosyjskim duchu Tiutczewa? A może był to raczej wyraz skromności epistemologicznej, zupełnie innej od skromności Kanta? „W naszych umysłach i w naszym doświadczeniu nie znajdujemy niczego, co mogłoby dać nam podstawę do jakiegokolwiek ograniczenia prizwolności natury” – pisał Szestow w 1905 roku w Apoteozy niepewności, używając rosyjskiego terminu oznaczającego arbitralność z odcieniami tyranii, uporu i kaprysu.
Gdyby rzeczywistość wyglądała inaczej niż teraz, wcale nie wydawałaby się nam mniej naturalna. Inaczej mówiąc: być może w ludzkich osądach dotyczących zjawisk występują elementy konieczne i przypadkowe, a jednak, mimo wszelkich wysiłków, nie znaleźliśmy i najwyraźniej nigdy nie znajdziemy sposobu na oddzielenie jednych od drugich. Co więcej, nie wiemy, które z tych elementów są najważniejsze i najistotniejsze. Stąd wniosek: filozofia powinna zaniechać prób odkrywania veritates aeternae . Jej zadaniem jest nauczyć człowieka życia w niepewności – człowieka, który boi się niepewności bardziej niż czegokolwiek innego i ukrywa się przed nią za różnymi dogmatami.
Szestow przeciwstawiał się pewności i niepewności, obowiązującym zasadom i kapryśnej przypadkowości. (Apotheosis of Precarity została przetłumaczona na język angielski w 1929 roku pod tytułem All Things Are Possible i opatrzona przedmową D.H. Lawrence'a.) Jednakże to, że Szestow uważał, że wszystko jest możliwe, nie oznaczało, że uważał, że wszystko jest dozwolone.
Po 24 lutego 2022 r.Po 24 lutego 2022 roku, kiedy Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę, a on i jego żona znaleźli się pod rosyjską okupacją, Wołodymyr Rafiejenko postanowił, że nigdy więcej nie będzie pisał po rosyjsku. Dla pisarza rezygnacja z ojczystego języka jest jak amputacja ręki. Ale nie był jedyną osobą, która dokonała tej samoamputacji. Inni najlepsi rosyjskojęzyczni pisarze ukraińscy – w tym Stanisław Asiejew – zrezygnowali z języka rosyjskiego na rzecz ukraińskiego. Jest to amputacja językowa, która implicite wyraża solidarność z amputacjami cielesnymi, którym poddano tak wielu Ukraińców.
Nawiedzającym tę rozmowę zza grobu, a właściwie z głębi Sekwany, gdzie popełnił samobójstwo w 1970 r., jest Paul Celan, którego rodzinne Czerniowce to obecnie ukraińskie miasto Czerniowce. Nie sposób nie myśleć o Celanie i nie próbować na nowo zrozumieć druzgocącej intymności Muttersprache/Mördersprache. Co oznacza pisanie poezji w języku zabójcy twojej matki? Czy język może kiedykolwiek przezwyciężyć okrucieństwo? Czy można je kiedykolwiek oczyścić i począć na nowo? Celan był wśród czytelników Szestowa, choć nie wiem, w jakim języku Celan go czytał: rosyjskim? Niemiecki? Francuski? Podobnie jak Szestow, Celan znał wszystkie te języki. W przemówieniu z 1960 roku znanym jako „Meridian”, które wygłosił po otrzymaniu Nagrody Büchnera, Celan zwrócił się do Szestowa na temat ciemności. Przemówienie to stało się jedną z najsłynniejszych wypowiedzi na temat natury poezji jego czasów. „Szanowni Państwo, dziś powszechnym zjawiskiem jest zarzucanie poezji jej 'niejasności'” – powiedział.
W tym momencie pozwólcie mi zacytować – być może nagle, ale czyż coś nagle się tu nie otworzyło? – pozwólcie mi zacytować zdanie Pascala, które przeczytałem jakiś czas temu u Lwa Szestowa: Ne nous reprochez pas le manque de clarté puisque nous en faisons profession!, Nie wyrzucajcie nam braku jasności, bo my czynimy z tego zawód!
Poglądy Pascala były bliskim odzwierciedleniem wrażliwości Szestowa. Stanowiło to antytezę Husserla, który kiedyś napisał w swoim pamiętniku, że nie mógł znieść życia bez pewności. Dla Husserla prawda była związana z Klarheit i Sicherheit, jasnością i pewnością. Dla Szestowa jednak prawda, jasność i pewność nie tworzyły wcale harmonijnej całości.
Około pół wieku przed przemówieniem Celana Szestow, który nigdy nie spotkał Husserla osobiście, był zafascynowany determinacją niemieckiego filozofa w dążeniu do osiągnięcia Sicherheit, bezpieczeństwa. Kiedy młodszy przyjaciel Szestowa, Gustav Szpet, w 1912 roku udał się do Getyngi, aby uczyć się u Husserla, Szestow był tym zachwycony. W tym czasie Szestow mieszkał w Szwajcarii ze swoją żoną, dr Anną Eleazarową Berezowską, i dwiema nastoletnimi córkami, Tatianą i Natalią, których istnienie przez długi czas ukrywał przed rodzicami, wierząc, że jego ojciec nigdy nie zaakceptuje synowej niebędącej Żydówką . Był ciekaw, co o tym sądzi Shpet. Co Husserl myślał – pytał Szestow Szpeta w lipcu 1914 r. – o niepokojach wyrażanych przez Dostojewskiego? Wielu interpretowało filozofię Szestowa jako sceptycyzm i pesymizm, pisał Szpet w liście do swojej nowej żony, Natalii Guczkowej: „Tymczasem nie znam nikogo, kto by szukał prawdy żarliwiej lub pragnął ją znaleźć bardziej niż on”.
W sierpniu 1914 roku Europa, jaką znali Husserl, Szestow i Szpet, dobiegła końca. Szestow wrócił do Kijowa, a następnie we wrześniu udał się do Moskwy, gdzie dołączyła do niego żona i córki, które z kolei dołączyły do Szpeta i Natalii Guczkowej, która spodziewała się dziecka. Siergiej Listopadow, 22-letni nieślubny syn Szestowa, służył już w armii carskiej. Wczesną jesienią Siergiej został ranny w bitwie i Szestow udał się do Kijowa, aby go odwiedzić. Szestow chciał dać synowi więcej czasu na rekonwalescencję po wstrząśnieniu mózgu, ale Siergiej wkrótce wrócił na front. Następne tygodnie lata upłynęły bez żadnych wieści i Szestow zaczął się obawiać, że jego syn został wzięty do niewoli. Ostatni list Siergieja wyrażał niepokój: walki były zacięte; jego dowódca został ranny; teraz był jedynym oficerem w swojej kompanii. Szestow napisał do swojej siostry Fani i jej męża Hermanna Lowitzky’ego w Szwajcarii: Siergiej, powiedział im, ma ich adres; Czy gdyby się z nimi skontaktował, mogliby wysłać mu telegram do Moskwy? Wystarczyłoby jedno słowo, żeby powiedzieć, że coś od niego usłyszeli, i może drugie, żeby powiedzieć, czy – czy – czuje się dobrze...

Następnie Siergiej pojawił się ponownie i pożegnał się z frontem zimą 1916–1917 w Moskwie, gdzie Szestow i Szpet spotykali się na długich wieczorach, by dyskutować z przyjaciółmi. Szestow uwielbiał te debaty; Im bardziej dogmatyczny był jego rozmówca, tym życzliwszy był dla niego Szestow, poświęcając czas na odpowiedź. Warwara Małafiejewa uważała, że Szestow był wreszcie prawie szczęśliwy, otoczony przyjaciółmi i mógł swobodnie rozmawiać. Siergiej nie dorastał z ojcem, ale Szestow przyjął go do swojej rodziny i przedstawił swoim młodszym przyrodnim siostrom. Szestow zapraszał go do debat, a od czasu do czasu jeden z jego przyjaciół zauważał, że patrzył na niego z uwielbieniem.
W Moskwie Szestow utracił nawet swój osobisty, choć pośredni, związek z twórcą fenomenologii. Warunki polityczne uniemożliwiły jakąkolwiek korespondencję między Szpetem i Husserlem: należeli oni do państw będących w stanie wojny. Jednakże Szestow nadal był zaabsorbowany Husserlem, choć z dystansu. Fenomenologiczna metoda Husserla, której celem było osiągnięcie „czystej wizji”, opierała się na koncepcji, którą Husserl nazwał Evidenz. Dosłownie „dowód”, Evidenz dla Husserla oznaczał jakość „odpowiedniego oddania się”, jasną wizję mentalną czegoś, co rzeczywiście istniało jako to, co było widziane. Był to środek, za pomocą którego Husserl dążył do osiągnięcia horyzontu prawdy absolutnej, która – co było zaskakujące dla Szestowa – była dla ludzkości od zarania dziejów tym, czym Ziemia Obiecana była dla Żydów. „Husserl nie chce kompromisów” – pisał Szestow w „Wojennej Moskwie” – „wszystko albo nic”. Albo Evidenz jest ostatecznym celem, do którego dąży ludzki duch w poszukiwaniu prawdy i który można osiągnąć za pomocą ludzkich środków, albo na ziemi muszą zapanować rządy chaosu i szaleństwa. Szestow docenił Husserla za to, że zdawał sobie sprawę z powagi problemu. „W końcu nadszedł czas” – zgodził się – „aby wyłożyć wszystkie karty na stół i zadać pytania tak radykalnie, jak robił to Husserl”.
Jednakże Ziemia Obiecana, którą Husserl dostrzegł na horyzoncie, wydawała się Szestowowi mirażem. Jego istnienie zależało od „autokracji rozumu”, z której historia musiała zostać koniecznie wykluczona . Dla Husserla historyzm był sceptycyzmem. Prawda musiała być absolutna, ważna zawsze i wszędzie; prawda musiała być prawdą samą w sobie, a nie historycznie uwarunkowaną. Szestow przetłumaczył Husserlowski Evidenz na ochevidnost', rosyjskie słowo oznaczające dosłownie „widoczny dla oka”. Było to o wiele lepsze tłumaczenie niż oryginał: to słowo, nieobecne w języku niemieckim, było dokładnie tym, co Husserl chciał wyrazić. Ale czy nie zdarzały się momenty, zastanawiał się Szestow, gdy to, co „widoczne dla oka”, osiągało granice swoich możliwości? Rozum mógł sięgnąć tylko do pewnych granic; a Szestow podejrzewał, że prawda leży poza granicami rozumu.
Husserl, według Szestowa, nie zajmował się przestrzenią wykraczającą poza te granice; Pozostał w pośrednich strefach życia, tych, do których rozum mógł dotrzeć, i błędnie wywnioskował, że ta osiągalność dotyczy również stref granicznych. Ale tak nie było .
Musimy mieć odwagę powiedzieć sobie stanowczo: strefy pośrednie życia ludzkiego i uniwersalnego nie przypominają ani równika, ani biegunów. Stałym błędem racjonalizmu jest pewność co do nieograniczonej mocy rozumu. Rozum zrobił tak wiele, zatem rozum może zrobić wszystko. Ale „dużo” nie oznacza „wszystkiego”; „tanto” jest oddzielone od „tutto” toto coelo; „tak wiele” i „wszystko” to pojęcia zupełnie nieporównywalne. Należą one do dwóch odrębnych i nieredukowalnych kategorii.
W październiku 2023 roku Stanisław Asiejew, służąc w wojsku, opisał kontrast między strefami pośrednimi i biegunami, obszarami, między którymi istniała bliskość bez porównywalności. „Tramwaj pędzi po torach, wioząc kilkanaście osób na poranne zakupy” – napisał, podczas gdy w tym samym czasie czyjaś głowa zostaje zmiażdżona między ścianą a młotkiem. Co robiliśmy, kiedy to się stało? Być może robiliśmy zakupy, pakowaliśmy jajka i keczup do wózków, w momencie, gdy w lesie na Donbasie żywcem odcięto głowę ukraińskiemu żołnierzowi, a nagranie „wyciekło” na Telegram wraz z krzykami.
Szestow zatytułował swoją polemikę z Husserlem „Memento Mori”. Opublikował ją w języku rosyjskim w 1917 roku, na dziesięć lat przed napisaniem przez Heideggera Bytu i czasu i zanim jego centralna koncepcja Sein-zum-Tode – „bytu ku śmierci” – stała się dominującym motywem filozoficznym. W tym roku wydarzyło się wiele innych rzeczy. Szestow przebywał w Moskwie podczas rewolucji lutowej; w następnym miesiącu udał się do Kijowa. „Być może, jeśli Bóg pozwoli” – pisał do matki z Kijowa – „Rosja będzie rozsądniejsza niż inne kraje i przejdzie na nowy system bez zbyt wielu wstrząsów”.
Dotarła do niego wieść o śmierci syna Szestowa na froncie; i Warwarze Małafiejewej wydawało się, że od tego momentu Szestow nigdy już nie wydawał się szczęśliwy. W kwietniu 1917 roku Lenin przybył do Piotrogrodu, gdzie „znalazł władzę na ulicy i ją przejął”. Życie w Moskwie stawało się coraz trudniejsze. W lutym 1918 roku Armia Czerwona zdobyła Kijów. W następnym miesiącu Niemcy wygnali bolszewików z rodzinnego miasta Szestowa; W kwietniu mianowali Pawła Skoropadskiego hetmanem kontrolowanego przez Niemcy państwa ukraińskiego. W lipcu 1918 roku Szestow wraz z rodziną opuścił Moskwę i udał się do Kijowa, gdzie powitała go siostra Szestowa i jej mąż, rodzina Bałaczowskich, mieszkająca w pobliżu cerkwi św. Andrzeja. Dom znajdował się niedaleko brzegu Dniepru; Z okna roztaczał się wspaniały widok. Kiedy rodzina Bałachowskich uciekła do Paryża, do domu wraz z Szestowami wprowadzili się inni przyjaciele i uchodźcy, w tym Warwara Małafiejewa. Najstarsza córka Szestowa, Tatiana, rozpoczęła naukę na uniwersytecie; była zauroczona Platonem.
W listopadzie 1918 roku Hetmanat upadł, a Niemcy zaczęli opuszczać miasto. Taką historię opowiada Michaił Bułhakow w Białej gwardii, powieści epickiej opublikowanej w 1925 r., której akcja rozgrywa się w Kijowie w ciągu jednego dnia w grudniu 1918 r. Dziś na Ukrainie Bułhakow jest obiektem niechęci: współpracownikiem rosyjskiej literatury imperialnej, której historie powtarzają się w lochach Buczczy, Chersonia i Doniecka, na torturowanych ciałach Ukraińców, takich jak Stanisław Asiejew. Wyrok ten nie jest pozbawiony podstaw. A jednak nie czytamy literatury dlatego, że jest niewinna. W historii nie ma miejsca na wymazanie: historia nie jest tylko historią dobra. Fenomenologiczna metoda Husserla opierała się na Einklammern, czyli braniu „w nawiasy” wszystkiego, co empiryczne, oraz kwestii jego istnienia niezależnie od świadomości, odsuwając je na bok . W historii jednak nie można „brać w nawiasy”, nie można zakładać, że życie pisarza można odłożyć na bok jako „błąd genealogiczny”, niemający związku z jego twórczością.
W każdym razie Biała Gwardia pozostała w mojej pamięci z zupełnie innych powodów: jest to powieść, która rzuca światło na to, w jaki sposób sama czasowość rozszerza się na biegunach. Wasilia, administrator budynku, który pojawia się tu na krótko, mówi: „Kiedy myślę o wszystkich tych rzeczach, które się dzieją, nie mogę powstrzymać się od wniosku, że nasze życie jest niezwykle niebezpieczne”. Ten eufemizm jest bardzo w duchu Szestowa. W powieści Bułhakowa niepewność jest totalna nie tylko z powodu przemocy fizycznej, ale także z powodu przemocy egzystencjalnej: doczesność okazuje się boleśnie niestała. Zwalnia niemal do zatrzymania, a potem przyspiesza, jakby przekraczając prawa fizyki. Czas rozrywa się na strzępy w chwilach skrajnego napięcia. Tego jednego dnia w Kijowie świat zmienił się radykalnie, jakby minęły dekady. Władze Ukrainy uwolniły Stanisława Asiejewa z niewoli w ramach wymiany więźniów w 2019 r., jednak przez wiele miesięcy żył on w strachu. To nie sale tortur go przerażały. W myślach powrócił myślami do poranka, kiedy został pojmany: wziął kąpiel, spryskał się perfumami, słuchał muzyki, na śniadanie zjadł świeży ser ze śmietaną i rodzynkami – „zupełnie normalny poranek majowy”. Wracając wspomnieniami do tamtego poranka, nie znalazł „żadnego znaku zbliżającego się nieszczęścia”. Lecz wkrótce miał doświadczyć niestałości czasu: między świeżym serem a żelaznymi kratami minęła zaledwie godzina. „To absurd mnie przerażał” – pisał – „to wyrwanie z kontekstu, brak jakiegokolwiek znaczenia, które mogłoby choć w przybliżeniu wyjaśnić tę otchłań, choćby w przybliżeniu w ciągu godziny”. Od białej wanny z gorącą wodą do zimnych barów i odbarwionych ścian minęła zaledwie godzina"...
W grudniu 1918 roku wojska ukraińskiego nacjonalisty Symona Petulury zdobyły Kijów i utworzyły Ukraińską Republikę Ludową. Republika istniała krótko. W lutym 1919 roku Armia Czerwona powróciła. Bolszewicy uważali Szestowa za rewolucyjnego filozofa i traktowali go dobrze, mając nadzieję, że poświęci on swoje umiejętności rewolucji. Pozwolono mu nauczać na uniwersytecie; Prowadził cykl wykładów na temat filozofii greckiej, a także kurs poświęcony podstawowym problemom filozofii, od Platona do Kartezjusza. Szestow wiedział jednak, że jego sytuacja jest niepewna i dlatego wybierał okrężne drogi, aby przemierzyć miasto i poruszać się po bocznych drogach.
14 czerwca 1919 roku Szestow napisał do swojej matki: „Tutaj wszystko jest Błagopoluhno” . Skupiam się na tym zdaniu: Blagopoluhno jest trudne do przetłumaczenia. Jego etymologia sugeruje, że otrzymało się błogosławieństwo i przekazuje poczucie dobra, bezpieczeństwa, dobrobytu i braku problemów. Ale co Blagopoluhno mógł mieć na myśli w tym momencie? Czy w tamtym czasie i miejscu istniało coś takiego jak dobro, bezpieczeństwo, dobrobyt i brak problemów? Być może oznaczało to jedynie, że do tej pory rodzina Szestowa była oszczędzana przed przemocą fizyczną. Miesiąc później Szestow napisał do Szpeta w Moskwie, w bardziej ponurym tonie: „Teraz wszyscy lub prawie wszyscy poddali się fizycznie i moralnie”.
Gdy kończył się sierpień i zaczynał wrzesień, biała armia antybreszewicka zdobyła Kijów. W połowie września sklepy z Kijowa były puste. Rodzina Shestova miała bardzo mało do jedzenia. Tatiana i Natali pracowali dla rolników, którzy płacili im w żywności. Były pieniądze, ale pieniądze nie miały już żadnej wartości. Miasto było pełne krwi. I był pogrom. W przeciwieństwie do ojca, córki Shestova nie miały widocznego żydowskiego wyglądu; Ubrali się jak rosyjskie dziewczyny. Pewnego dnia byli w małej dacha na obrzeżach Kijowa, gdy kozak wydawał się w poszukiwaniu Żydów. Tatiana wyszła na werandzie. „Czy masz tu JIDS?” Nie, Tatiana odpowiedziała, nie było żadnych. „Zapytałem - powiedział -„ ponieważ nakazano nam masakować wszystkich Żydów ”.
Powiedział, że prawie to wyjaśnienie, prawie przepraszając. Potem pochylił się, ubił konia i odszedł. Niedługo potem, jesienią 1919 r., Shestov i jego rodzina opuścili Kiiv, kierując się na wschód z zamiarem dotarcia do Zachodu. Varvara Malafeeva i niektórzy z jej towarzyszy podróży byli w tym samym pociągu; To było ekstremalne zimno. Kiedy pociąg zatrzymał się na różnych stacjach, poczuli krzyki „bicia Żydów! Uratuj Rosję! Potem pociąg zatrzymał się w Kharku i nie zaczynał się od nowa. Shestov i jego rodzina postanowili tam schronić; Varvara i jeden z jego towarzyszy podróży czekaliby na kontynuację następnego pociągu na wschód. Strach sparaliżował ją, gdy zdała sobie sprawę, że Shestov pożegnał się. Ich była stara i głęboka przyjaźń; Nie mógł uwierzyć, że go opuszcza. Kontynuowała do Moskwy, podczas gdy Shestov i jego rodzina wyjechali na Krym.
Dotarcie do Jałta, brutalnej podróży w mrożonych wagonach towarowych do Rostova, a następnie drogą morza z Rostov do Jalta. W Jałcie, 15 listopada, Shestov napisał w swoim dzienniku: „Nie można czegoś przypuszczać, przewidzieć coś. I wszystko wydaje się takie absurdalne, takie bezsensowne ”.
Rodzina podróżowała z Jałta do Sebastopoli, a następnie z Sebastopoli do Konstantynopola na francuskim parowce, a następnie z Konstantynopola do Genui na amerykańskim statku. Stamtąd kontynuowali Paryż, a następnie dla Genewy. Gdziekolwiek pojechał do Europy, każdy, kto się spotkał, zawsze zadawał mu to samo pytanie: co się naprawdę działo w Rosji?
Po ostatnich miesiącach tej zimy 1919-1920 w Szwajcarii próbując wyjaśnić, co uznało się za niewytłumaczalne. „Biedna Rosja maszeruje i rozkłada się. Wszystko, co lepiej tonie na dole ”, napisał w tekście z 5 marca 1920 r.
Nikt nie zrozumiał. Jak to mogło zrozumieć? To, co się działo, było gorsze niż wojna: ludzie unicestwili swoją ojczyznę, nawet nie rozumiejąc, co robią. Niektórzy myśleli, że zrobili wielkie przedsięwzięcie: zbawienie ludzkości. Inni wcale nie myśleli: ograniczali się do przystosowania się do momentu, w którym byli. „To, co stanie się dla nich jutro, jest nieistotne, nie wierzą w jutro, tak jak nie pamiętają tego, co wydarzyło się wczoraj” - napisał Shestov.
Wyjaśnił, że Rosjanie nigdy nie kochali słowa „obywatel”. Woleli myśleć o obiektach, a nie o tematach. Bolszewicy mówili o wolności, ale tylko dopóki władza nie była w ich rękach - potem oświadczyli, że wolność jest burżuazyjnym uprzedzeniem. Wierzyli, że wiedzą lepiej niż ludzie, co było niezbędne dla ludzi i którzy, mniej pytali ludzi, czego chcą, szczęśliwsi . Ale to nie była jedyna zdrada bolszewików. W rzeczywistości nie byli ani dobrymi materialistami, ani dobrymi heglianami; Byli idealistami, którzy nie wierzyli ani w wiedzy, ani w rozumach, ale raczej w „brutalnej sile fizycznej”. Byli ideologami - choć może się wydawać paradoksalne, zauważył Shestov - przemocy jako taki. „W Rosji” - napisał, „kluby energetyczne zawsze wyidealizowały siłę fizyczną”.
Nawet dzisiaj, sto lat później, ten moment, w którym pierwsza wojna światowa przelała się do rewolucji bolszewickiej, która z kolei zamieniła się w serię wojen domowych, jest trudna do przyswajania dla historyków. Przemoc nasyciła wszystko i wszystkich. Stan - cokolwiek było w danym momencie - nie miał już monopolu na użycie siły. Między totalitaryzmem a anarchią istniał tylko bardzo cienka nici.
„W atmosferze wzajemnej brutalności i wojny secesyjnej ostatnie iskry wiary wygasły w możliwości stworzenia, nawet jeśli tylko w formie spektralnej, prawdzie na ziemi”, napisał Shestov. Jak ktoś mógł zrozumieć, co się dzieje?
Sto lat później Stanislav Aseyev pisał o swoim rodzinnym Donbas w roku rewolucyjnym 2013-2014. W stolicy istniała rewolucja, ale tam, gdzie Stanisław żył, większość ludzi zareagowała ze zmęczeniem i obojętnością - i z dumą z kultu pracy. Ci ludzie - opisali świat, z którego przyszedł - wyszli z kopalni pod koniec dnia pokryty pyłem i znaleźli pociechę tylko w kieliszku wódki, ludzi, którzy od dawna są prywatni i przyzwyczajeni do upokarzających warunków. Byli to ludzie tacy jak jego matka, którzy z nieskończoną zdolnością poświęcenia nadużycia męża alkoholowego i którzy w rzadkich dniach odpoczynku z pracy nie wiedzieli, co zrobić z jego wolnością .
Teraz, dziesięć lat po rozpoczęciu wojny w Donbas i ponad dwa lata po rosyjskiej inwazji na dużą skalę Ukrainy, przeczytam esej Shestova nad kilka razy. Ta dekada dzikiej przemocy na Ukrainie, która rozpoczęła się w 2014 roku, przypomina, że dekada brutalności dokładnie sto lat wcześniej. A Shestov sugeruje powiązania, które dzisiaj wydają się być strajkowe i istotne: związek między brakiem indywidualnej odpowiedzialności a brakiem prawdy; obojętność czasu jako symptomu wyrzeczenia się wolności nigdy nie posiadał; A przede wszystkim związek między brakiem subiektywności a wiarą w przemoc jako taką. Przemoc jako habitus. Miasta umierały, wioski umierały - głód, zimno i rzeź. Shestov, który w Memento Mori nalegał na fakt, że powód nie może wykraczać poza pewne granice, zrozumiał, że te granice zostały teraz pokonane i że to, co działo się w jego ojczyźnie, było teraz poza zakresem rozumu.
A co z prawdą, która znajduje się poza granicami rozumu? Shestov zwrócił się do Dostojewskiego, kontrastując go w Kanta i domyślnie z Husserlem, filozofami, którzy odnieśli się do wiecznych, z ponadczasowym, ponadczasowym. „Innymi słowy”, zauważył w 1921 r. „Wiedza staje się taka tylko w zakresie, w jakim odkrywamy zasadę„ czystą ”, że„ zawsze „niewidoczna dla oczu, ten wszechmocny duch, który odziedziczył moc i prawa bogów i demonów napędzanych przez świat”. Jednak dla Shestova, podobnie jak Dostoevskij, ten „zawsze” był równoważny tyranii. To właśnie zrozumiał wielki inkwizytor: że ludzie obawiali się wolności, który gorliwie pragnął nieomylnego autorytetu, przed którym wszyscy mogli się pokłonić. Dostoevsky zbuntował się przeciwko temu wspólnemu organowi. Jego akt oporu polegał na zaprzeczaniu prawa, ogólnej zasadzie, która zawsze stosowała, rozumiejąc osobliwą prawdę. Ponieważ prawda była ponad prawem; Prawo te były tak naprawdę, jakie były łańcuchy i więzienia dla Dostoevskij.
Dostoevskij zbuntował się do uniwersalnego, do tego, co dotyczy wszystkich, na korzyść jednostki. Wszystkie pojęcia „zdrowego rozsądku” implikowały generała. „Rational Man” - w rosyjskim ZdravomysliaShchi Chelovek, „osoba, która myśli zdrowa” - była ogólnie „człowiekiem”. To „wszystko” - to, co Dostoevsky nazwał Vsemstvo - był wielkim wrogiem Dostoevskij. Filozofia zawsze czuła się zmuszona do uzasadnienia przed Vsemstvo, przed tym, co Kant nazwał „ogólnie świadomością”; Chciał niezmiennego fundamentu, solidnych baz. Filozofowie poparli Shestova, „obawiali się wolności, kaprysu, to znaczy, wszystko to, że w życiu było niezwykłe, spekulacyjne, nieokreślone, bez podejrzewania w najmniejszym stopniu, że to, co jest niezwykłe, spekulacyjne, nieokreślone, co nie wymaga ani gwarancji, ani obrony, nie było jego jedynym i prawdziwym przedmiotem nauki”.
W 1928 r., Ponad dekadę po oryginalnej publikacji Memento Mori, Shestov i Husserl spotkali się osobiście osobiście. Długo omawiał Allgemeingültigkeit, zasadę uniwersalności, i natychmiast połączyli się, ustanawiając przyjaźń, która rzadko powstaje tak późno. Tej jesieni, kiedy Shestov napisał do Husserla, aby poinformować go, że pojedzie do Freiburg, aby utrzymać konferencję na temat Tołstoja, Husserl był bardzo szczęśliwy. On i jego żona Malvine natychmiast zaprosili Shestova na obiad. „Czekam z niezwykłą niecierpliwością, aby powitać cię wkrótce w Freiburgu” - napisał do niego Husserl. Założyciel fenomenologii wziął udział w konferencji SHESTOV na temat Tołstoja. W domu Husserla w Freiburgu dwaj filozofowie szli i rozmawiali przez całą noc i do następnego dnia. „Są jak dwoje kochanków” - powiedziała Malvine - „nierozłączni”.
To właśnie podczas tej wizyty w domu Husserla Shestov spotkał Heideggera . Shestov już czytał i czas, opublikowany rok wcześniej. Nastąpiła długa dyskusja filozoficzna. W Shestov wydawało się, że Heidegger nie był łatwym człowiekiem do poznania. Po odejściu Husserl wezwał Shestova do przeczytania Kierkegaarda, wyjaśniając, że pod pracą Heideggera ukryty był myśl duńskiego filozofa XIX wieku.
I tak, podczas gdy stalinowski terror przytłoczył miejsce, które było jego domem, Shestov zbadał dzieło chrześcijańskiego egzystencjalisty Kopenhagi. Shestov przeczytał Dostojewskiego jako antidotum dla Kanta; Kierkegaard przeczytał biblijną książkę Job jako antidotum dla Hegla. W przypadku Hegla problemem, który dialektyka musiał rozwiązać, było połączenie pojedynczego i uniwersalnego. Życie etyczne, co Hegel nazwał Sittlichkeit, reprezentował dla niego uniwersalny, który dla Shestova był powiązany z koniecznością, która mogłaby być tylko uciążliwa. Z drugiej strony Job pojawił się to, co Kierkegaard opisał inaczej jako „zawieszenie etyki”. Kiedy Bóg, spowodowany przez Szatana, próbował przetestować lojalność pracy, poddając go ciągłym cierpieniu, Job oderwał się od generała. Podczas jego okropnego cierpienia trzej przyjaciele Job - Elifaz The Fear, Bildad the Suhita i Zofar Naamatita - usiedli u jego boku i nalegali na fakt, że ludzie i bogowie powinni zaakceptować ich przeznaczenie. Ale w pewnym momencie Job odmówił: żadna siła nie była wystarczająco potężna, aby zaakceptować słuszność tego losu. Dlaczego etyka wymagała akceptacji konieczności? Książka Job przyniosła to pytanie. Tam Bóg wyglądał jako proizvol, arbitralny i kapryśny. Ludzie chcieli generała, zasady, prawa, gwarancji, ale Bóg był czystym proiizvol, poza wszelką regularnością i każdą gwarancją.
Dla Kierkegaarda - tak jak Shestov rozumiany przez czytanie - Hiob „wielkość nie miała zaakceptować, że„ Pan dał, a Pan usunął ”, ale w rozpaczy, ponieważ„ jego ból jest cięższy niż piaski morskie ”. „Wielkość Hioba” - Cita Shestov z Kierkegaard - „polega na tym, że jego cierpienia nie można złagodzić ani tłumić kłamstwami i fałszywymi obietnicami” . Swoimi słowami Shestov wyjaśnił, że „praca powraca do płaczu i klątwy, Luge et Decestari, odrzucona przez filozofię spekulacyjną, ich pierwotne prawo: prawo do przedstawiania się jako sędziów podczas badania prawdy i fałszu”. Podobnie jak Dostoevsky, Kierkegaard poparł jednostkę przeciwko Universal. Przeciwko heglowskiej obronie „galopu historii” Kierkegaard nalegał na fakt, że liczby pojedynczych i ogólnych nie można było zsyntetyzować dialektycznie. Każda osobliwość, każda osoba cierpienia, musiała być przyjęta za to, co to było. „Zostaw Hegel do pracy!”
Gdyby Hegel mógł przyznać nawet przez chwilę, że coś takiego jest możliwe; że prawda nie była w Nim, ale w ignoranckiej pracy; Że metoda badań prawdy nie przebywała w poszukiwaniu „samozatrudnionego koncepcji” (odkrytej przez Hegla), ale w skargach rozpaczy, która z jego punktu widzenia była dzika i bez znaczenia, wtedy powinien był wyznać, że cała jego praca i on sam byli niczym.
Pytanie Kierkegaarda, jak podsumował to Shestov, brzmiało: „Po której stronie jest prawda? Po stronie „wszystkich” i „tchórzostwa wszystkich” lub po stronie tych, którzy odważyli się patrzeć na szaleństwo i śmierć w oczach? ” „Problem”, napisał Stanislav Aseyev w miesiącach po jego wyzwoleniu z więzienia Izolatsiia, „nie jest tak, że ludzie żyją w świecie absurdu i bólu; Problem polega na tym, że staramy się przekonać się o przeciwności. ”
Edmund Husserl zmarł w kwietniu 1938 r., Rok przed końcem osiemdziesięciu lat. Lev Shestov, który napisał najbardziej żarliwego krytyka filozofii Husserla, napisał teraz najbardziej wzruszającą pochwałę . „Jak to możliwe”, zastanawiał się, „że człowiek, którego całe życie było świętem rozumu, doprowadził mnie do hymnu Kierkegaarda w absurdalnym?”. Jednak kontynuowała Shestov, z jednej strony było „głębokie wewnętrzne powinowactwo między nauczaniem Husserla z udziałem Nietzsche i Kierkegaarda z drugiej. Zwolniąc prawdę, Husserl był zmuszony odnosić się do bycia, a ściślej, ludzkiego życia ”. Shestov zrozumiał, że życie Husserla było jego własnym i prawdziwym Kierkegaardian Aut-Aut: „Umieścił nas przed bezprecedensowym wyborem z niespotykaną siłą: albo wszyscy jesteśmy szaleni, o„ Sokrates został zatruty ”jest prawdą wieczną, wiążącą dla wszystkich świadomych istot” .
Dla Shestova absolutnym dominacją rozumu było okrucieństwo. Podąży za Kierkegaardem, który szukał prawdy nie w rozumu, ale w absurdalnym, i że rozumiał, że filozofia zaczyna się dokładnie tam, gdzie możliwości rozumu i „widoczne dla oka” są wyczerpane. W tym długim tekście napisanym ku pamięci Husserla, Shestov zwrócił się do Szekspira i rozmawiał bezpośrednio do swojego przyjaciela:
„Musiałem buntować się przeciwko oczywistej prawdzie. Miałeś głęboko, kiedy powiedziałeś, że ten czas był poza osą. Każda próba zbadania nawet najmniejszego pęknięcia w fundamentach ludzkiej wiedzy wysyła osi czasu. Ale czy wiedza powinna być zachowana za wszelką cenę? Czy czas musi być umieszczony w osi? A raczej nie powinniśmy go dążyć i zniszczyć? ”
Ta wspaniała pochwała pogrzebowa była ostatnim pismem Shestova. Zmarł 20 listopada 1938 r., Po tym, jak żył wystarczająco, aby wziąć udział w Anschluss i konferencji Monaco - i być może było to wystarczające. Pod koniec września Neville Chamberlain powrócił z Monako do Londynu i powiedział do Brytyjczyków: „Jak to okropne, fantastyczne, niesamowite, że musimy wykopać okopy i wypróbować tu maski z antygasu z powodu sporu w kraju daleko wśród ludzi, o których nic nie wiemy”.
Stanislav Aseyev ukończył swoją powieść autobiograficzną w sierpniu 2014 r., Pytając w ostatnim rozdziale odpust czytelników, podczas gdy „po omacku w kierunku dna”, pisząc te linie pod ostrzałem artylerii, podczas gdy prorosyjscy separatyści próbowali obalić państwo ukraińskie. W tym momencie wydawało się oczywistą prawdą, że wojna uwolniona przez Rosję w Donbas byłaby fatalna „kłótnia w kraju daleko między ludźmi, których nic nie wiemy”.
Kiedy w marcu 1939 r. Prezydent Czechosłowacji Edvard Beni w obliczu inwazji na duży kraj przez nazistowskie Niemcy postanowił wygnać; Jego kraj nie walczył. Kiedy w lutym 2022 r. Ukraińska prezydent Volodymy Zlensky zmierzył się z inwazją na Ukrainę z dużej skali przez Putinian Rosji, postanowił zostać w Kijowie. Ukraińcy postanowili walczyć. Ukraina, jak opisał to Volodymyr Yermolenko podczas tej wiosny, była „Hamletic Europe, która dotyczy pytania„ być lub nie ”.
We wrześniu 2022 r. Gość miał pytanie do Zelensky podczas spotkania w Kijowie. Jak zmierzył się z sytuacją, dla której nikt nie mógł być przygotowany? „To wszystko jest w Szekspira” - powiedział Zelensky .
Właśnie w to wierzyła w Shestov. Jego pierwsza książka została poświęcona angielskiemu dramaturgowi. „Przez całe lata” - napisał Shestov o Szekspirze - „dążył go duch przypadkowej natury ludzkiej egzystencji i przez całe lata wielki poeta zbadał okropności życia bez strachu i stopniowo wyjaśnił jego znaczenie i znaczenie”. Wracając do Kijowa z Europy Zachodniej w 1898 r., Rok publikacji tej książki, Shestov postanowił zostać w domu jednej z jego sióstr, w Bibikovskii Benar 62, adres, który przeszedłem podczas jazdy z Volodymyr Yermolenko w kierunku Kyiv School of Economics.
Dwadzieścia lat później Volodymyr, Tetyana i ja poszliśmy na scenę, aby porozmawiać o Grenzsitacji, „ograniczaniu sytuacji”, które rozdzierają nas do życia codziennego. Pokój był pełny, pomimo - a może dokładnie z powodu zmęczenia życia zgodnie z rytmem alarmów lotniczych. Mówiłem o tym, jak przyciąga mnie Kijowa nie tylko za przywiązanie do moich przyjaciół, którzy doświadczali tej wojny, ale także dlatego, że ta sytuacja graniczna wydawała mi się uprzywilejowanym miejscem dostępu epistemologicznego, biegunów opisanych przez Shestova, w którym grunt uciekł nas pod stopami, a filozoficzne pytania okazały się niepokojąca.
„Ludzie reagują tylko słabo na horrory, które się wokół nich zdarzają”, napisał Sestov w 1905 r. „Z wyjątkiem czasów, gdy dzika i bolesna niespójność naszego stanu nagle ujawnia się w naszych oczach i jesteśmy zmuszeni wiedzieć, kim jesteśmy. Następnie ziemia poślizgnie się pod stopami ”. Tetyana podkreślił, że w tym momencie Grenzsitacji, granica, margines, stała się centrum. Shestov wiedział, że ten obszar graniczny jest centrum, Schwerpunkt, punktem centralnym, od którego musieliśmy szukać prawdy. Z pewnością był empatyczny z tymi, którzy podobnie jak Husserl patrzyli gdzie indziej. Zrozumiał, że filozofia, wraz z poszukiwaniem intuicji z góry, powstała ze strachu przed niczym, że poszukiwanie ważności w wiedzy było poszukiwaniem prawd „zwiększonych, nie zależnych od nikogo, ogólnych i niezbędnych prawd, które, jak sądzimy, ochroni nas przed akuransowaniem kaprysu, który nasyca egzystencję” . To było zrozumiałe, że tego chcieliśmy. Ale Shestov wiedział, że nie ma ochrony i pocieszenia w życiu. „Arystoteles mógł mówić o wielkości i pięknie tragicznej: widział go na scenie”, napisał Shestov w Atenach i Jerozolimie, swoją najnowszą książkę. „Ale dla człowieka, który przeżył tragedię w swojej duszy, terminy te nie mają znaczenia. Tragedia jest brakiem jakiegokolwiek wyjścia. Nie ma w tym nic pięknego, nic wielkiego; To tylko brzydota i nędza.
Shestov ukończył Ateny i Jerozolimę w 1937 r. Podczas Wielkiego Terroru. W tym roku jego przyjaciel Gustav Shpet został skazany na śmierć zgodnie z art. 58 za działania anty -społeczne; Został stracony na Syberii. Przed egzekucją Shpet udało się ukończyć rosyjskie tłumaczenie fenomenologii ducha Hegla.
W przypadku Hegla etyka wymagała poświęcenia jednostki dla całości. To była prowokacja Dostojewskiego przeciwko niemieckiej dialektyki: gdyby całe szczęście świata mogło zostać zapewnione przez tortury na śmierć „jednego małego stworzenia”, Ivan Karamazov zapytał swojego brata Christiana Alyosha: „Zaakceptuj bycie architektem w takich warunkach?” „Nie”, przyznał Alyosha, „nie zaakceptowałbym”. Podobnie jak Ivan Karamazov, Job odmówił przyjęcia transcendentnego uzasadnienia cierpienia. Nacisk Shestova na wartość liczby pojedynczej, w solidarności z Job, była nie tylko pozycją epistemologiczną, ale także moralnością.
W moich latach czytania Shestova, zwłaszcza jako rozmówcy Husserla i charakteru środkowoeuropejskiego opowieści o poszukiwaniu pewności epistemologicznej i absolutnej prawdzie, nie w pełni wchłonęłem tego, co miał na myśli z nieredukowannością liczby pojedynczej. Teraz ta makabryczna wojna, która jest i nie jest moja, zmusiła mnie do zrozumienia. Shestov, teraz wiem, jest myśliciel, który muszę zrozumieć, co ukraiński reżyser Mstyslav Chernov pokazał nam w ciągu 20 dni w Mariupol, dokument zastrzelony między lutym a marcem 2022 r. Podczas rosyjskiego oblężenia ukraińskiego miasta portowego. Kamera zwróciła się do matki, która płakała nago do lekarzy, którzy nie mogli uratować rannego dziecka; O ojcu, który odkrył, że nastolatek, który właśnie grał w piłkę nożną na zewnątrz, był teraz zwłoką; o dziecku, które krzyczało o matkę, która nigdy nie wróci. „Kto nam oddaje nasze dzieci?” "Kto?". To była najbardziej surowa desperacja, jaką kiedykolwiek widziałem w filmie. Ukończył w czasie rzeczywistym, przed jakąkolwiek refleksją, desperacja przyniosła nago w swojej nieznośnej pierwotności .
Są chwile cierpienia tak absolutne, że w żaden sposób nie można ich porównać, nie mogą być „przestarzałe” i „pogodzić” w kategoriach Hegla. Udowodnienie każdego rodzica, który widzi swojego syna rozdartych eksplozją, jest absolutnie, nieredukowane pojedyncze. Czterdzieści osiem lat Yaroslav Bazylevoch, ranny i krwawiący, zobaczył, jak jego żona i ich trzy córki wycofały się - śmierć - z gruzu ich kondominium do LVIV, eksplodowanych przez rosyjski rakiet. W tego rodzaju cierpieniu nie może być mediacji. Filozofia Shestova rozpoczęła się od szacunku dla tej nieredukowalności, której nie można sublimować w wyższej logice. „Patrząc na twarz Shestova, jak wyłania się z jego książek”, napisał rosyjski myśliciel Viktor Erofeev w 1975 r. „Widzisz, że jego twarz jest zniekształcona przez straszny skurcz, urodzony z poczucia tragicznej natury indywidualnej ludzkiej egzystencji, dostarczonej do zakazu sprawy i śmierci. Do tego Proizvol Shestov sprzeciwił się własnemu kontrproizvolowi.
Czym był shestova, jego odporność na kosmiczne kaprys i okrucieństwo? Być może udowodnił jako negatywny: że wszystko było możliwe, nie oznaczało, że wszystko zostało dozwolone. Zaakceptowanie tego, że Bóg był zabroniony, nie oznaczało podejmowania stron Boga przeciwko Bogu, ani nie uzasadnić cierpienia Hioba w imię wyższej racjonalności. Odmowa przyczyny Shestova - była Kantian, Hegelan lub Husserliana - nie była irracjonalizm w sensie nihilistycznym. Empatia Shestova do Job była potwierdzeniem prawdy objawionej w najciemniejszych momentach. To był stan życia i miłości .
Kiedy lata temu zacząłem czytać Shestova, aby lepiej zrozumieć Husserla, nigdy nie wyobrażałbym sobie schronienia anty -powietrznego Podila i jak bardzo czułbym się tam blisko Shestova. Rankiem 21 marca 2024 r., Krótko po szóstej, kiedy słońce już powstało, refren nie klawiszy brzęczących, ale alarm samolotu aplikacji na smartfonach ogłosił, że minęło bezpośrednie zagrożenie. Atak rakietowy się skończył. Wspinałem się po schodach z schronienia anty -powietrznego do hotelu.
Tego ranka Kreml wystrzelił trzydzieści pocisków wycieczkowych i balistyki na Kijowie. Ukraińska obrona lotnicza przechwyciła je wszystkie trzydzieści jeden. Stali się wyjątkowo wykwalifikowani. Ale prawie bez amunicji. Wiele miesięcy minęło bez pomocy amerykańskiej. Tymczasem Stanislav Aseyev napisał - i przełożył zdjęcia kotów - z pierwszej linii na wschód. Jest szeptaniem kota; Opuszczone koty, które przyjął, uczyniły go w okopach. Pewnego dnia dodał wiadomość: gdyby nie dotarli szybko do amunicji, wkrótce to Rosjanie zdecydowaliby, czy koty zjedzą, czy nie. „Liczę na to, że te koty będą się nad tobą patrzeć” - napisałem do niego. Dodałem, że koty na jego zdjęciach wydawały się znacznie spokojniejsze i odważne niż na ich miejscu.
„Ale nic nie wiedzą o Shestovie” - odpowiedział.
Marci Shore, profesor Yale i autor kilku esejów, studiuje i uczy intelektualnej historii Europy Środkowej i Wschodniej. W nadchodzących miesiącach zostanie wydany dla wydawcy Castelvecchi „The Ukraini Noc. Historie z rewolucji ”. Ten esej został pierwotnie opublikowany w Magazine Liberties.
Więcej na te tematy:
ilmanifesto