Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Przez dziesięciolecia piłem białe wino. Siedem lat po wypiciu ostatniej lampki otrzymałem szokującą diagnozę. Wiedziałem, że to moja wina... Odłożyłem to na później

Przez dziesięciolecia piłem białe wino. Siedem lat po wypiciu ostatniej lampki otrzymałem szokującą diagnozę. Wiedziałem, że to moja wina... Odłożyłem to na później

Opublikowano: | Zaktualizowano:

Czytając na dobranoc swoim dwójce dzieci, Tabbin Almond myślami była gdzie indziej.

Myślała tylko o kieliszku wyśmienitego białego wina, które będzie na nią czekać, gdy tylko zostanie sama.

Tylko, że nigdy nie była to tylko jedna szklanka. Były dwie lub trzy - w końcu cała butelka.

„Używałem alkoholu jako nagrody, aby się wyciszyć i mieć trochę „czasu dla siebie” i poczuć się otępiałym. Ale następnego ranka budziłem się z kacem i poczuciem winy za picie – a mimo to zdarzało mi się to w kółko”, mówi mi Tabbin, który ma teraz 65 lat.

„Czujesz się, jakbyś był w pułapce, z której nie możesz się wydostać”.

Alkohol odgrywał główną rolę w życiu Tabbin od najmłodszych lat. Dorastając w Wielkiej Brytanii, był częścią kultury; jej rodzice byli pijakami, a później także jej przyjaciele.

Piła dla zabawy na studiach i podczas krótkiego pobytu we Francji. W latach 80. pracowała w reklamie, branży znanej z zakrapianych alkoholem lunchów i drinków po pracy.

Po ustatkowaniu się, wyjściu za mąż i urodzeniu dzieci, picie Tabbin ewoluowało. Bary koktajlowe zastąpiły lampki wina w domu na kanapie - często, gdy jej mąż był w pracy.

Dla Tabbin Almond alkohol był „sposobem na życie”. Dzień zaczynała od bólu głowy, obiecując sobie, że już więcej nie będzie pić. Wieczorem jednak miała w ręku kieliszek wina

Tabbin zupełnie nie przyznawała się do ilości wypijanego alkoholu.

„Dopijałam butelkę, którą już otworzyłam, i otwierałam następną... Starałam się nie pić od góry do dołu, bo wtedy byłoby widać, ile wypiłam” – mówi.

„Gdy mój mąż był w domu, wypijał lampkę czerwonego wina, podczas gdy ja piłem białe. Czasami wypijałem lampkę czerwonego wina, gdy nie patrzył, żeby sprawiać wrażenie, że wypiłem mniej niż on”.

Cykl picia, po którym następowało poczucie winy i żalu, trwał latami.

W wieku 47 lat Tabbin miał już tego dość.

Po przeczytaniu książki Allena Carra „Łatwy sposób na kontrolowanie alkoholu” i wypróbowaniu hipnoterapii, Tabbin postanowił odstawić butelkę.

Potem nastąpiło siedem lat trzeźwości.

W tym czasie Tabbin wyczuła guzek w piersi, ale po wykonaniu mammografii stwierdzono, że wszystko jest w porządku.

„Używałem alkoholu jako nagrody, żeby się wyciszyć. Ale następnego ranka budziłem się z kacem i czułem się winny za picie, a mimo to powtarzało się to w kółko” – mówi mi Tabbin, który ma teraz 65 lat

Przez następne pięć lat, aż do grudnia 2013 r., kontynuowała wykonywanie mammografii dwa razy w roku. Wtedy, jak sama mówi, „stało się coś dziwnego”.

„Obudziłem się w środku nocy i pomyślałem sobie: „Ten list nie jest w porządku”. To było przeczucie, którego potrzebowałem.

Następnego ranka udała się do lekarza, który skierował ją na badanie USG.

Leżąc na stole zapytała lekarza: „Co widzisz?”

Lekarz spojrzał jej w oczy i odpowiedział: „Widzę kobietę, która ma instynkt ratowania życia... Patrzymy na guz o średnicy 4,5 cm”.

Biopsja potwierdziła najgorsze: to był rak.

Powiedziano Tabbin, że konieczna będzie operacja w celu usunięcia guza i otaczającej go tkanki.

Spodziewała się tego, ale gdy badania potwierdziły, że rak rozprzestrzenił się na kilka węzłów chłonnych, wpadła w panikę.

Na zdjęciu: Tabbin świętuje zakończenie chemioterapii, pijąc alkohol

W drodze do domu od lekarza płakała w samochodzie. Potem, po siedmiu latach nietknięcia kropli alkoholu, poddała się i wypiła parę kieliszków w domu.

„Byłam zbyt przerażona, żeby pozostać w swoich myślach, więc wypiłam butelkę wina z bratem i dorosłą córką” – opowiada mi.

Wtedy Tabbin zdała sobie sprawę, że chociaż udało jej się nie pić alkoholu przez prawie pół dekady, nie nauczyła się radzić sobie z własnymi emocjami bez alkoholu.

„Kiedy zaczęłam chemioterapię, nie mogłam pić. Ale jak tylko skończyłam leczenie, wróciłam do starych nawyków” – kontynuuje.

W tym czasie Tabbin rozstała się z mężem, a jej dwójka dorosłych dzieci wyprowadziła się z domu rodzinnego.

Ponieważ nie było nikogo, kto by ją osądzał, butelka lub dwie wina wieczorem znów stały się normą.

Nie było nikogo, kto by zapytał, dlaczego pacjentka z rakiem znowu pije po siedmiu latach na wózku. Jej picie było całkowicie tajne.

„W tamtym czasie wiele osób myślało, że już nie piję, więc to ukrywałem, co było straszne, bo czułem wstyd” – mówi Tabbin.

„Pewnego ranka wpisałem w Google: „Czy jestem alkoholikiem?”. Jeśli to robisz, to w zasadzie znasz odpowiedź”.

Jej poszukiwania doprowadziły ją do kolejnej książki z gatunku literatury erotycznej, This Naked Mind autorstwa Annie Grace.

Po przeczytaniu stwierdza, że ​​„gwiazdy stanęły w odpowiednim położeniu”.

„To był pierwszy raz, kiedy ktoś naprawdę wyjaśnił mi, czym jest alkohol. Wyjaśnił, „To nie jest twoja wina. To wina alkoholu, alkohol jest problemem” – mówi.

„Przeczytałam książkę i pomyślałam, że może nie jestem skazana na zagładę. Pewnego ranka, po przebudzeniu na kacu, zapisałam się na trzymiesięczny kurs u [autorki Annie Grace]”.

Podejście Grace różniło się od hipnoterapii, ponieważ skupiało się na wewnętrznej refleksji, zajmowaniu się przekonaniami na temat picia alkoholu i zrozumieniu naukowych podstaw uzależnienia od alkoholu.

'Podczas tego kursu dowiedziałam się po raz pierwszy, że alkohol powoduje raka – sześć nowotworów w szczególności, jednym z nich był rak piersi. To był największy moment „aha”. Pomyślałam sobie: „O Boże, dlaczego nikt mi nie powiedział?”

Uświadomienie sobie, że mogła to zrobić sama – choćby nieświadomie – było dla Tabbin niemal nie do zniesienia.

Chociaż nie mogła powiedzieć na pewno, że alkohol spowodował raka piersi, wiedziała, że ​​szanse są wysokie. Nie dało się uniknąć faktów.

Siedząc z córką w włoskiej restauracji w Londynie, postanowiła, że ​​„ma już dość” alkoholu.

„Zamówiłam kieliszek pinot grigio i wiedząc, co może mi ono zrobić, po prostu nie miałam na to ochoty” – mówi.

To było 12 maja 2018 roku. Od tego czasu jest trzeźwa.

„Zamówiłam kieliszek pinot grigio i teraz, wiedząc, co może mi zrobić, po prostu nie chciałam go pić” – mówi Tabbin o swoim ostatnim drinku 12 maja 2018 r.

Dzisiaj Tabbin jest najzdrowsza, jak kiedykolwiek była. Niedawno ukończyła swoje pierwsze zawody HYROX z córką (na zdjęciu razem)

Dziś Tabbin cieszy się najlepszym zdrowiem w historii.

Niedawno ukończyła swoje pierwsze zawody HYROX – wyzwanie fitnessowe łączące bieganie z treningiem funkcjonalnym – razem ze swoją córką.

„Teraz budzę się i mam energię, jakiej nigdy wcześniej nie miałam. Życie jest o wiele lepsze bez alkoholu” – zachwyca się.

Dla innych osób zmagających się z problemem alkoholowym przesłanie Tabbina jest proste: Nie jesteście sami.

Tabbin z dumą ogłasza, że ​​jej książka Bottling Up Trouble: How Alcohol is Harming Your Business... and What to Do About It została finalistką Business Book Awards 2025.

Daily Mail

Daily Mail

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow