Hancock zignorował wezwanie do przetestowania całego personelu NHS, słyszy dochodzenie w sprawie Covid

Rząd zignorował wczesne ostrzeżenie dwóch naukowców-laureatów Nagrody Nobla, że wszyscy pracownicy służby zdrowia powinni być rutynowo testowani na obecność koronawirusa w trakcie pandemii – dowiedziała się komisja do spraw COVID-19.
Porada ta pojawiła się w ostro sformułowanym liście wysłanym w kwietniu 2020 r. przez dyrektora naczelnego Instytutu Francisa Cricka, Sir Paula Nurse, i dyrektora ds. badań, Sir Petera Ratcliffe'a, do ówczesnego ministra zdrowia Matta Hancocka.
Do listopada 2020 r. personelowi brytyjskiej służby zdrowia (NHS) i domów opieki w Anglii oferowano testy na COVID-19, chyba że mieli objawy choroby.
Matt Hancock ma się stawić na komisji śledczej w przyszłym tygodniu, wraz z ministrami zdrowia czterech państw wchodzących w skład Wielkiej Brytanii.
Składając zeznania, sir Paul, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny w 2001 r., stwierdził, że „niepokojące” jest to, że otrzymał odpowiedź na swoje obawy dopiero w lipcu 2020 r.
„To, że sekretarz stanu przez trzy miesiące ignorował list od dwóch laureatów Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny, jest, moim zdaniem, nieco zaskakujące” – powiedział w wywiadzie.
„Zamiast przyznać, że nie mogli tego zrobić, ponieważ wskazywałoby to na błąd w ich ogólnej strategii, milczeli”.
Dodał, że prawdopodobne jest, iż decyzja o nieprzeprowadzaniu rutynowych testów wśród personelu NHS i domów opieki doprowadziła do wzrostu liczby zakażeń i zgonów we wczesnej fazie pandemii.
W pierwszych sześciu miesiącach pandemii COVID-19 nastąpił gorączkowy pęd do zwiększenia liczby testów na tę chorobę. Matt Hancock postawił sobie za cel 100 000 testów dziennie do końca kwietnia 2020 r. w Anglii.
W tym momencie stało się dla naukowców na całym świecie jasne, że COVID-19 może być rozprzestrzeniany przez osoby, u których nie wystąpiły żadne objawy, takie jak kaszel czy gorączka.
Sir Paul Nurse, Sir Peter Ratcliffe i ich kolega dr Sam Barrell napisali do pana Hancocka 14 kwietnia 2020 r., wyrażając „poważne obawy” dotyczące „bezobjawowego przenoszenia” zakażenia między personelem służby zdrowia a pacjentami.
„Informujemy, że wszystkie placówki służby zdrowia NHS oraz świadczeniodawcy usług opieki zdrowotnej powinni zostać zobowiązani do natychmiastowego wdrożenia systemów nadzoru w celu regularnego testowania wszystkich pracowników służby zdrowia i pacjentów” – czytamy w liście.
Naukowcy otrzymali odpowiedź 6 lipca 2020 r. podpisaną przez młodszego urzędnika Ministerstwa Zdrowia.
Odpowiedź ta nie odnosiła się bezpośrednio do kwestii pracowników służby zdrowia, zamiast tego stwierdzając, że testowanie jest „kluczowym elementem” strategii rządu i że możliwości w tym zakresie są „szybko rozszerzane”.
Instytut Frances Crick, mający siedzibę w północnym Londynie, jest jednym z największych ośrodków badań biomedycznych na świecie.
Gdy wybuchła pandemia COVID-19, zespół złożony z 300 wolontariuszy zaczął korzystać z powierzchni laboratoryjnej i sprzętu organizacji do wykonywania testów na obecność COVID-19 dla dziesiątek szpitali, gabinetów lekarskich i domów opieki w okolicy.
Według prof. Nurse, ośrodek miał możliwość przeprowadzania 4000 testów dziennie, a przy większym finansowaniu liczba ta mogłaby zostać zwiększona do 10 000.
W marcu 2020 r. napisał do rządu, oferując pomoc w przeprowadzeniu ogólnokrajowych testów.
Zamiast tego ministrowie podjęli decyzję o utworzeniu sieci wielkich, prywatnych laboratoriów Lighthouse.
W swoich zeznaniach prof. Nurse przyznał, że potrzebne są większe ośrodki, ale stwierdził, że „nie poświęcono wystarczającej uwagi” uniwersytetom i innym instytucjom finansowanym ze środków publicznych, które mogłyby szybko przetworzyć testy dla pracowników służby zdrowia, szczególnie na wczesnym etapie pandemii.
Szósta część dochodzenia w sprawie COVID-19, która dotyczy skuteczności systemów testowania, śledzenia kontaktów i kwarantanny w Wielkiej Brytanii, potrwa do końca maja.
BBC