John Legend w wywiadzie: „Bardzo martwię się o swój kraj”
John Legend, przemawiałeś na Krajowej Konwencji Demokratów w zeszłym roku. Teraz Trump ponownie jest prezydentem. Jak obecnie oceniasz sytuację w swoim kraju?
Bardzo martwię się o swój kraj. Już teraz widzimy konsekwencje złego przywództwa, zatrudniania osób niemających kwalifikacji do wykonywania swoich obowiązków, dezorganizacji światowego systemu gospodarczego poprzez niepotrzebną wojnę handlową i nielegalne deportacje ludzi do zagranicznych więzień. I myślę, że będzie tylko gorzej. To przerażający czas dla Stanów Zjednoczonych, ale ma on również konsekwencje dla reszty świata.
Czy przemysł muzyczny odczuwa już skutki polityki Trumpa?
Nie wiem, ale jeśli gospodarka się załamie, odbije się to na nas wszystkich. Będzie to miało wpływ na przykład na sprzedaż biletów. Ale myślę, że jako artyści mamy szczególną odpowiedzialność, aby rozmawiać z ludźmi, nawiązywać z nimi kontakt i ich zachęcać. Mam nadzieję, że będziemy mogli to kontynuować.
Na początku XXI wieku John Legend (46) zyskał sławę dzięki współpracy z Alicią Keys i Jayem-Z, a niedługo potem dokonał przełomu jako solowy muzyk dzięki debiutanckiemu albumowi „Get Lifted”, za który otrzymał wiele platynowych płyt. Dziś jest jednym z najsłynniejszych piosenkarzy R&B, a jego balladę fortepianową „All of Me” zna niemal każdy. Legend, który jest także aktorem, jest jedną z niewielu osób, które zdobyły wszystkie cztery najważniejsze nagrody w amerykańskiej branży rozrywkowej: Emmy, Grammy, Oscara i Tony. 20 lat po trasie koncertowej i świętowaniu sukcesu swojego pierwszego albumu, świętuje to teraz trasą koncertową „Get Lifted - 20th Anniversary Tour”, która również odbędzie się w Monachium 7 czerwca 2025 r. Legenda jest żonaty z modelką Chrissy Teigen i mają razem czwórkę dzieci.
Czy myślałaś o zmianie czegoś w swoim wyglądzie z tego powodu?
Nie zmieniam się. Zawsze chętnie zabierałem głos, gdy uważałem, że mogę wnieść coś do dyskusji, i nadal będę to robił.
Na początku roku jeden z Twoich występów w Rwandzie spotkał się z krytyką. Powiedziałeś między innymi, że w USA również nie jesteś zadowolony z wielu rzeczy, ale mimo to wciąż występujesz dla ludzi.
Moim zadaniem nie jest karanie obywateli danego kraju za to, że nie zgadzam się z ich przywódcami. Jak już powiedziałem, całkowicie nie zgadzam się z obecnymi władzami Stanów Zjednoczonych, ale to nie znaczy, że nie będę występował dla obywateli Stanów Zjednoczonych.
Czy muzyka może pomóc ludziom w trudnych sytuacjach politycznych?
Mam taką nadzieję.
Jaki wpływ na ludzi mogą mieć piosenki miłosne? Jesteś szczególnie znany ze swoich romantycznych piosenek.
Wierzę, że moje piosenki pomagają wielu parom wyrazić swoje uczucia do siebie. To miła rzecz. Jestem wdzięczny, że utożsamiam się z relacjami tak wielu ludzi, że niektóre piosenki znaczą dla nich tak wiele i są powiązane z pewnymi okresami ich życia.
Niedawno pomogli także zawodnikowi drużyny futbolowej Philadelphia Eagles, AJ Brownowi, oświadczyć się swojej dziewczynie, śpiewając dla niej m.in. „All of Me”...
Tak, ale dla niego najważniejszą piosenką była „Conversations in the Dark”. Chciał, żebym zaśpiewała tę piosenkę, gdy będzie oświadczał się swojej przyszłej żonie. Było naprawdę pięknie i bardzo kameralnie. Czuję się zaszczycony, że mnie tam zaprosił.
Obie piosenki napisałeś dla swojej żony. Czy jesteś tak romantyczny, jak twoje piosenki?
Nie sądzę, żeby ktokolwiek był tak romantyczny jak jego piosenki (śmiech). Ale spróbuję. Staram się, aby ważne dla mojej żony okazje, czy to Dzień Matki, nasza rocznica, Walentynki czy jej urodziny, były wyjątkowe. Staram się być dla niej jak najbardziej uważny i słuchać, co lubi i czym się interesuje, aby te przeżycia były niezapomniane. Ale oświadczyny AJ były naprawdę wyjątkowe — trudno coś lepszego przebić.
Jesteście małżeństwem od ponad dziesięciu lat. Teraz wyruszacie w trasę koncertową, aby uczcić 20. rocznicę wydania waszego pierwszego albumu. Jak bardzo zmieniło się Twoje życie od momentu publikacji?
Wtedy byłam singielką, nie miałam dzieci, a teraz jestem szczęśliwą mężatką i mam czwórkę dzieci. Pisałem z perspektywy dwudziestokilkuletniego kawalera i piosenki to odzwierciedlają. Każdy album reprezentuje to, gdzie byłem w danym momencie mojego życia.
A jak sobie radzisz z czwórką dzieci, kiedy jesteś w trasie koncertowej?
Dzieci towarzyszą mi, kiedy mogą. Jednak w ramach tej trasy po Europie będę poza domem tylko dwa i pół tygodnia, a dzieci są w szkole, więc nie pojadą ze mną. Ale podróżowali już ze mną po Europie i bardzo nam się tam podobało. Zawsze, gdy to możliwe, zabieram je ze sobą w podróż.
Jak wygląda życie z czwórką dzieci, z których dwoje jest jeszcze bardzo małych?
Och, jest pełen energii i emocji. Dużo się śmiejemy. Na pewno trzeba poświęcić dużo uwagi i czasu, żeby być dobrym rodzicem czwórki dzieci, ale oczywiście możemy liczyć na pomoc. Robimy co możemy, a dzieci naprawdę dają nam mnóstwo radości.
Co Twoje dzieci sądzą o Twojej muzyce? Dwoje starszych zrozumie, że ich ojciec jest gwiazdą popu.
Moje dzieci lubią chodzić na koncerty. Uwielbiają słuchać nowej muzyki, kiedy nad nią pracuję. Często to oni słyszą je jako pierwsi. Myślę, że naprawdę zakochali się w muzyce, bo wokół nich jest jej tak dużo. Ale łatwo też zakochać się w muzyce.
Czyli wychowujesz swoje dzieci bardzo muzykalnie?
Tak, zarówno Miles, jak i Luna biorą lekcje gry na pianinie, a nawet dwójka niemowląt uczęszcza na zajęcia muzyczne, na których tańczą i bawią się grzechotkami. Luna bierze także lekcje śpiewu i występuje w szkolnym teatrze muzycznym. Muzyka jest więc ważną częścią jej życia i życia całej naszej rodziny.
Czy wy też chcecie zostać gwiazdami popu, tak jak wasz tata?
Nie wiem, czy tego chcą, ale chciałem, żeby dorastali słuchając muzyki. Myślę, że ważne jest, aby każde dziecko miało podstawy w dziedzinie sztuki, w tym muzyki, nawet jeśli nie zostanie profesjonalistą.
Kilka lat temu ty i twoja żona podaliście do publicznej wiadomości informację o poronieniu. Czy patrząc wstecz, jest Pan zadowolony, że upublicznił Pan tę informację? Coraz więcej kobiet mówi o tym problemie i przyczynia się do przełamywania tabu wokół niego.
Tak, dokładnie. Myślę, że dlatego dobrze się stało, że Chrissy chciała porozmawiać o poronieniu. Przez lata poznaliśmy wiele osób, które miały podobne doświadczenia i które zainspirowała Chrissy oraz nasza chęć dzielenia się swoimi doświadczeniami i rozmawiania o nich. Jeśli w jakikolwiek sposób możemy przyczynić się do tego, aby ten temat stał się mniej tabu, to będzie to dobra rzecz.
Jak często nadal o tym myślisz?
Mam tatuaż Jacka na ramieniu (pokazuje tatuaż w stronę kamery). Chrissy też to ma i od czasu do czasu myślimy o tym czasie. To był naprawdę trudny czas dla nas i naszej rodziny. Ale czasami to właśnie te wyzwania i próby, przez które przechodzicie razem jako rodzina, sprawiają, że stajecie się silniejsi. Wyszliśmy z tego silniejsi.
Muzyka może również dodać siły wielu ludziom. Która z Twoich piosenek ma dla Ciebie największe znaczenie?
„Ordinary People” był moim pierwszym wielkim hitem i nadal wiele dla mnie znaczy. Cieszę się, że podczas tej trasy będziemy mogli świętować wykonanie tej piosenki i wszystkich piosenek wydanych z albumu „Get Lifted”.
Z czym kojarzy Ci się ta piosenka?
Kiedy pisałam tę piosenkę, moi rodzice byli w trakcie drugiego rozwodu. Napisałem o wzlotach i upadkach miłości i o tym, jak zwykli ludzie przechodzą przez różne trudności w swoich związkach. Kiedy myślę o tej piosence, utożsamiam się z tym, co przeżywała wówczas moja rodzina.
Czy gdy śpiewasz tę piosenkę ponownie, masz wrażenie, że cofasz się w czasie?
Kiedy śpiewam piosenkę, naprawdę żyję chwilą, chcę nawiązać kontakt z publicznością i zachęcić ją do wspólnego śpiewania. Skupiam się przede wszystkim na relacji z publicznością.
Czy są jakieś piosenki z tamtych czasów, z którymi już nie możesz się utożsamić?
Nadal jestem dumny ze wszystkich piosenek i nie mogę się doczekać, aż będę mógł je zagrać na żywo. Kiedy ich słucham, czasami myślę, że dziś zmieniłbym coś w ich utworach lub nie zgodziłbym się z niektórymi decyzjami produkcyjnymi, ale uważam, że te piosenki trzymają się kupy i są w pewnym sensie ponadczasowe.
Jak ogólnie wspominasz moment wydania muzyki?
To był piękny i ekscytujący czas. Zwłaszcza kiedy ukazała się piosenka „Ordinary People”, uświadomiłem sobie, jak ważna ona jest dla ludzi. Rok 2005 zakończył się moją nominacją do ośmiu nagród Grammy. To było szalone i przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Na początku 2006 roku zdobyłem nagrodę dla Najlepszego Nowego Artysty i dwie kolejne nagrody Grammy. Tym razem wyznaczyłem sobie kurs na resztę mojej kariery, z którego jestem dumny.
Jaką największą zmianę w branży muzycznej zaobserwowałeś na przestrzeni 20 lat?
Największą zmianą było niewątpliwie przejście na erę streamingu. Utwór „Get Lifted” został wydany głównie na płycie CD. W tamtym czasie martwiliśmy się takimi rzeczami jak Napster i piractwo internetowe. Obecnie niemal cała branża przeszła na streaming, co oznacza, że cała nasza muzyka jest dostępna w każdej chwili. Albumu takiego jak „Get Lifted” można słuchać w taki sam sposób, jak mojej najnowszej twórczości.
Czy masz jeszcze płyty CD w domu?
Nie, wszystkie odeszły.
Nawet nie twoje własne z początków?
Mam kilka wersji winylowych moich albumów i nadal mam gramofon, ale od bardzo dawna nie słuchałem żadnej płyty CD.
rnd