Zmarł Daniel Divinsky, twórca „Ediciones de la Flor” i redaktor historyczny „Mafaldy” i „Fontanarrosa”.

Prawnik i redaktor Daniel Divinsky zmarł niedawno z powodu choroby , która nękała go od dziesięcioleci. Był siłą napędową publikacji komiksu „Mafalda” autorstwa Quino , który pierwotnie ukazał się w wydawnictwie Jorge Álvareza, ale pod jego kierownictwem stał się bestsellerem . Divinsky zmarł niemal równocześnie z przeniesieniem tych dzieł do międzynarodowej grupy wydawniczej.
Daniel Divinsky przy biurku. Zdjęcie: archiwum Clarín.
Z wykształcenia prawnik na Uniwersytecie w Buenos Aires , powiedział kiedyś, że studiowałby literaturę, ale dla rodziny z klasy średniej z końca lat 50. inżynieria lub prawo były dyscyplinami, które z pewnością obiecywały zawodową przyszłość. Dlatego w wieku zaledwie 15 lat złożył podanie na studia prawnicze i pięć lat później ukończył je z wyróżnieniem. Był prawnikiem. Ale książki czekały na niego i już go kusiły .
„Daniel był wielkim zwolennikiem nowych wydawnictw i niezależnego rynku wydawniczego w ogóle. Zawsze był na bieżąco ze wszystkim ” – mówi Constanza Brunet, dyrektor redakcyjny Marei, w rozmowie z Clarín . Dodaje: „Krótko po założeniu Marei, podszedł do mnie na targach i powiedział, że podoba mu się to, co publikuję . Od tego dnia zawsze mnie wspierał i zostaliśmy przyjaciółmi. To ogromna strata dla nas wszystkich”.
Zmarł Daniel Divinsky, redaktor „Mafaldy” i kluczowa postać na argentyńskim rynku wydawniczym przez ponad pół wieku. Był również przyjacielem Marei. Zawsze będziemy go wspominać z miłością i szacunkiem. Spoczywaj w pokoju ⚘️🌹 https://t.co/8Ucb8CF8Ss
— Marea Editorial (@mareaeditorial) 1 sierpnia 2025 r
Podczas studiów poznał redaktora Jorge Álvareza, który powierzył nastolatkowi, wówczas Divinsky'emu, pewne zadania .
Sam wspominał to w wywiadzie w następujący sposób: „Dla Jorge Álvareza wykonywałem tłumaczenia , poprawiałem korekty dziesiątek książek i byłem odpowiedzialny za wydanie Słownika zwyczajów Flauberta w tłumaczeniu Alberta Cirii. Nadzorowałem również tłumaczenie Słownika diabła Ambrosego Bierce'a w wykonaniu Rodolfa Walsha , który został wydany po raz pierwszy po hiszpańsku, a następnie został skradziony do cna. Ułożyłem słowa w kolejności alfabetycznej, zgodnie z ich angielską pisownią” – wymienił. Być może drobne zadania. Być może szkoła redakcyjna.
„Jesteśmy pewni, że dzisiejszy świat jest nieco brzydszy, ponieważ mniej osób będzie podejmowało ryzyko w pogoni za marzeniami, a historia argentyńskiego świata wydawniczego bez wątpienia pogrążona jest w żałobie ” – mówi Juan Manuel Pampín, prezes Argentyńskiej Izby Książki, w rozmowie z Clarín .
Po ukończeniu studiów wybrał prawo (czy miał inną opcję?) i praktykował ten zawód przez dekadę . „W ogóle nie lubiłem prawa, więc rozpocząłem studia podyplomowe z socjologii. Byłem na tych zajęciach, kiedy doszło do zamachu stanu. Zostałem bez przyszłości. Zamiast popadać w depresję, z partnerem wpadliśmy na pomysł otwarcia księgarni . Zapytaliśmy rodziców, ile pieniędzy mogliby nam pożyczyć: sto pięćdziesiąt dolarów na osobę. Ale nie było mowy, żebyśmy mogli cokolwiek wypożyczyć za taką kwotę” – wspominał. Książki wciąż tam były.
Sam Álvarez wyobrażał sobie wspólne wydawnictwo . W końcu, młodszy prawnik miał zarówno entuzjazm, jak i zdolności. Pirí Lugones, wnuczka Leopolda Lugonesa i przyjaciółka obojga, uznała projekt za ambitny. Żartobliwie powiedziała im: „Chcecie świetnego wydawnictwa”. Nazwa była już gotowa.
Daniel Divinsky z Quino. Zdjęcie: archiwum Clarína.
W 1967 roku Divinsky założył Ediciones de la Flor , do którego w 1970 roku dołączyła Ana María „Kuki” Miler , która później została jego wspólniczką i obecnie kieruje firmą, która nadała formę książkową dziełom Rodolfo Walsha, Fontanarrosa, Caloi, Liniersa, Sendry, Maiteny, Nika i wielu innych autorów, którzy stawiali swoje pierwsze kroki u jego boku.
De la Flor siał czytelników wszędzie. Na przykład Juan Manuel Pampín, sam będący redaktorem z Corregidor, wspomina ten aspekt w odniesieniu do Clarína : „Daniel, zaczynając od wydawnictwa, które założył ze swoim partnerem Kukim Millerem, sprawił, że czytaliśmy wiele rzeczy , pokazał nam nowe światy. Wraz z innymi redaktorami (m.in. Jorge Alvarezem, Borisem Spivacowem i moim ojcem) należał do szczególnego rodzaju redaktorów , którzy nie zawsze publikowali to, co dyktował rynek, lecz to, w co wierzyli”.
Każdy z tych mężczyzn wymienionych w wydaniu Pampín miał „swój” sukces, ten niezapomniany. „ Mafalda” była kamieniem milowym w karierze Divnsky’ego . „Z Mafaldą, pierwsze nakłady wyniosły dwieście tysięcy egzemplarzy . I się sprzedały” – wspominał w wywiadzie dla Letras Libres , jakby jego niedowierzanie wciąż trwało pół wieku później.
Quino zwrócił się do nich po rozstaniu z poprzednim wydawcą z powodu trudności finansowych. „Dlaczego nie zaczniecie pisać Mafaldy?” – zapytał. „To była kopernikańska inwestycja dla wydawnictwa, które publikowało wiersze Tennessee Williamsa i potem publikowało nakłady tysięcy egzemplarzy, które sprzedawały się w jedno popołudnie ” – powiedział.
O tym, jak Quino ożywił Mafaldę i jej wszechświat, zdradził przy innej okazji: „Quino podróżował komunikacją miejską i zapisywał w małym notesiku frazy zasłyszane od ludzi”. A odnosząc się do swojego światopoglądu, powiedział: „Był człowiekiem bardzo zaangażowanym politycznie; dorastał w domu hiszpańskich republikanów, gdzie byli komunistami. Miał ciotkę komunistkę, która sprzedawała obligacje z słynnej kampanii finansowej tej partii wiele lat temu, aby zebrać fundusze. Nigdy nie był członkiem żadnej partii politycznej, najwyraźniej zawsze był absolutnie demokratycznym człowiekiem ”.
Daniel Divinsky na jednym ze swoich licznych targów książki. Archiwum Clarín.
W czasach dyktatury wojskowej książka dla dzieci wpędziła je w poważne kłopoty. Na okładce książki „Five Fingers ” widniał wizerunek uniesionej pięści : „Chociaż nikt nie miał na myśli celów ideologicznych, obraz ten uznano za przeprosiny za działalność wywrotową skierowaną przeciwko dzieciom” – wspominał kiedyś w wywiadzie. To była pięść, to był katalog, to była przemoc tamtych lat.
Został porwany wraz z żoną i synem Emilio, który miał wówczas nieco ponad dwa lata : „Kuki i ja byliśmy więzieni w miejscu, które było miejscem tortur. Przynajmniej pozwolili naszej rodzinie dostarczać nam jedzenie i książki”. Zostali uratowani z opresji dzięki naciskom ze strony międzynarodowych stowarzyszeń wydawców. Uciekli na wygnanie do Wenezueli, skąd powrócili dopiero w 1983 roku , po przywróceniu demokracji.
Roberto Fontanarrosa stał się drugim filarem wydawnictwa. Chociaż opublikował książkę w Rosario, to Divinsky odmienił jego karierę.
Głęboki smutek z powodu śmierci Daniela Divinsky'ego. I wielka strata dla argentyńskiej kultury i literatury. Tutaj, podczas jednej z jego licznych wizyt w #Los7locos . Daniel Divinsky w Los siete locos https://t.co/azAGezfvZC via @YouTube
— Cristina Mucci (@Cristina_Mucci) 1 sierpnia 2025 r
„Był zupełnie nieznany. Zdobyłem jego adres pocztowy i wysłałem mu list. Zaproponowałem napisanie książki ; przysłał mi mnóstwo materiału, bardzo chaotycznego, a potem powiedziałem: «Skoro nikt go nie zna, zróbmy dużą książkę», którą nazwaliśmy „ Kim jest Fontanarrosa? ”, z napisem: «Odpowiedź na stronie 3» . I napisano w niej, że Fontanarrosa był rysownikiem humorystycznym z Rosario i że współpracował z magazynem „Hortensia” i wieloma innymi czasopismami, kupując je, tekst, który oczywiście napisał. To był początek historii, która liczyła ponad osiemdziesiąt książek , w tym humor humorystyczny (wiele z nich proponowaliśmy mu), a także Inodoro Pereyra i Boogie, seria Oily. Potem zaczęliśmy od jego drugiego zbioru opowiadań „ The World Has Lived Wrong ”, który wysłał mi do Caracas. Przeczytałem go, poprawiłem i postanowiłem opublikować. Ukazał się, gdy wróciliśmy, pod koniec… „83” – wspominał w wywiadzie.
Po powrocie do Argentyny odzyskał posadę w wydawnictwie i wznowił pracę jako redaktor . Pierwszą książką, którą opublikował po powrocie, były „Los Pichiciegos” Fogwilla. Wiedział, jak patrzeć i jak czytać. „Uznałem, że jeśli coś mi się podoba, to z pewnością spodoba się 1500 lub 2000 innym szaleńcom, którzy mają tę samą słabość co ja” – wyjaśnił swoje podejście w wywiadzie.
Daniel Divinsky na jednym ze swoich licznych targów książki. Archiwum Clarín.
W początkowym okresie istnienia kruchego systemu republikańskiego angażował się także w odbudowę instytucji kulturalnych jako przedstawiciel Radia Belgrano LR3.
Był również dyrektorem czasopisma Plural , wydawanego przez Fundację Plural na rzecz Demokratycznego Uczestnictwa, a także członkiem Argentyńskiej Izby Książki , członkiem jej zarządu od 1988 do 2008 roku oraz wiceprezesem od 2000 do 2002 roku.
Często opowiadał o swoich sukcesach jako redaktor, ale czasami również o porażkach, o książkach, które przepuścił i które stały się wielkimi przebojami : „Są dwa przypadki: książka, którą odrzuciłem, a która później odniosła ogromny sukces na całym świecie, ale nie była ona dla De la Flor i cieszę się, że autorowi się udało. Były to „Opowieści dla Weroniki” Poldy Bird . Autorka była tak miła, że zaprosiła mnie na wielkie przyjęcie, które wydała z okazji dziesiątego wydania. Później Federico Andahazi , którego poznałem na gali rozdania nagród Planeta, powiedział mi, że zadzwonił do wydawcy, aby zaproponować „Anatomistę” przed całym skandalem, i że sekretarka powiedziała mu, że nie przyjmujemy oryginałów, co było prawdą. To książka, która bardzo mi się spodobała i chciałbym ją opublikować”.
Dziesięć lat temu sprzedał swoje udziały w wydawnictwie Miler i przeszedł na emeryturę z Ediciones de la Flor, choć nadal aktywnie pisał artykuły i udzielał się w mediach społecznościowych. W 2013 roku Rada Miasta Buenos Aires jednogłośnie przyznała mu tytuł „Wybitnej Osobowości Kulturalnej” miasta. W 2011 roku otrzymał Nagrodę za Osiągnięcia Kulturalne od magazynu Ñ.
Clarin