Werner Segarra portretuje piękno i siłę kowbojów z Sierra Alta w Sonora.

Werner Segarra portretuje piękno i siłę kowbojów z Sierra Alta w Sonora.
Styl życia, którego początki sięgają XVI wieku, współistnieje z dyskretną nowoczesnością na wystawie, którą dziś otwiera się w Narodowym Muzeum Antropologicznym.

▲ Ranczo Sanquintin. Chejo, Chuyito i Pilo . Lucjan czerwony (2017). Zdjęcie ©Werner Segarra

▲ Biała Skała. Mamo i Miguel Agustín, Pollo i Nico . Huásabas (2018) Foto ©Werner Segarra

▲ Ranczo Sanquintin. Porfirio Gámez Gómez . Huachinera (2017) Foto ©Werner Segarra

▲ W domu Tiófila Sánchez Quijada . Huachinery (2016). Zdjęcie ©Werner Segarra
Alondra Flores Soto
Gazeta La Jornada, środa, 25 czerwca 2025 r., s. 2
Od dziesięcioleci Werner Segarra dokumentuje niekonwencjonalne życie kowbojów z Sierra Alta w Sonorze. To piękna rzecz do fotografowania, coś niesamowitego. Ale życie w ten sposób to coś innego; wcale nie jest komfortowe. Wielu kowbojów uwielbia wolność na wsi. Jest w tym piękno. Myślę, że to rozumieją, ale jednocześnie wiąże się z tym cierpienie
– komentuje w wywiadzie telefonicznym o tym sposobie życia, prawie nieznanym w Meksyku, jakby żywcem wyjętym z filmu o Dzikim Zachodzie.
Na czarno-białych zdjęciach o wysokim kontraście widać panoramiczne widoki gór i kanionów, na których konie przypominają duchy na naturalnych, niezamieszkanych przestrzeniach, a kolorowe zdjęcia ukazują intymność domów.
Narodowe Muzeum Antropologiczne otwiera dziś wystawę „Vaqueros de la Cruz del Diablo” (Kowboje Diabelskiego Krzyża) , na której prezentowane są krajobrazy i portrety społeczności z północnej Sonory, które Segarra fotografował przez ponad 30 lat.
Przez obiektyw ujawnia się narracja, która wykracza poza banał, prezentując złożoność, godność i człowieczeństwo współczesnego kowboja
. Tak właśnie opisano wystawę, składającą się z wyboru 20 wielkoformatowych wydrukowanych obrazów.
Hodowla bydła rozpoczęła się w północnej Sonorze w XVI wieku, skąd rozprzestrzeniła się na inne części Meksyku. Stada są pędzone przez góry, brzegi rzek i doliny, co jest zwyczajem od setek lat. Pewnego razu, pokazując swoje portfolio w Mexico City, ktoś krzyknął: „Nie wiedziałem, że istnieją w naszym kraju
!”
Nie chcę, żeby moje dzieci to robiły.
Segarra mówi: „Wciąż jest dużo bydła i to duży biznes, ale dla ludzi w Sonorze jest to bardzo trudne. Nie padało od półtora roku, a wiele małych rancz cierpi. Zawsze znajdą się rodzice, którzy powiedzą: „Nie chcę, żeby moje dzieci to robiły. Chcę, żeby poszły na studia i tam pracowały”, bo to nie jest dla każdego” – wyjaśnia po hiszpańsku z mocnym portorykańskim akcentem.
Werner Segarra urodził się i spędził dzieciństwo w Puerto Rico. Jako dziecko fantazjował o vaquero ( kowbojach) Dzikiego Zachodu, takich jak ci z gorączki złota w XVIII i XIX wieku. Kiedy jego matka urodzona w Niemczech wyszła za mąż za Amerykanina, najpierw przeprowadzili się do Arabii Saudyjskiej, a następnie został wysłany do Sedony w Arizonie, aby uczęszczać do liceum, ponieważ chciał jeździć konno. Zgodnie ze swoim marzeniem, przybył do odległej społeczności kowbojów w Sonorze w wieku 14 lat w ramach wymiany szkolnej. Było to w 1982 roku; nie było tam utwardzonych dróg ani niczego
.
Tam znalazł rodzinę zajmującą się hodowlą bydła, która przyjęła go, jego najlepszego przyjaciela i społeczność o bogatej kulturze, tradycjach, rytuałach religijnych i spójności. Dali mu nawet kawałek ziemi, aby zbudować dom, który nadal mam
. Kiedy wrócił następnego lata, ciężarówka odebrała go z lotniska i po ośmiogodzinnej jeździe z Hermosillo dotarł do niegościnnego północnego regionu Meksyku, aby stać się częścią sposobu życia, który był na skraju zaniku.
Zapytany o trudność fotografowania niedostępnej grupy ludzi, Segarra odpowiada, że wielokrotnie zadawano mu to samo pytanie. Ponieważ dorastałem z nimi, ubieram się i wyglądam jak oni, wszędzie jeżdżę konno, mam z nimi bardzo bliską relację, czasami nawet gdy ich dopiero poznałem. Teraz, gdy istnieje technologia, ludzie już o mnie wiedzą
.

▲ Kącik drzew figowych . Huachinera (2011). Zdjęcie ©Werner Segarra
Coś, co często robiła od 2011 r., to dawanie im zdjęć. Ale to sprawia, że mam kłopoty z babciami, ponieważ za każdym razem, gdy fotografuję dziadka lub jednego z nich, wszystkie dzieci mówią mi, że chcą zdjęcia, a prawie zawsze jest to dziewięcioro lub dziesięcioro dzieci
.
Kilka lat temu przestał fotografować kowbojów w pojedynkę, aby uchwycić pokoleniowe rekordy. Dodaje, że aby wziąć udział, trzeba również szanować ich i ich kulturę, którą uwielbiam. Są przyjaciółmi; to wszystko jest prawdziwym relaksem
.
W 2018 roku ukazała się książka „Vaqueros de la Cruz del Diablo” (Kowboje Diabelskiego Krzyża) , od której wystawa wzięła swoją nazwę. Wydana przez Trillas i zredagowana przez Deborah Holtz, jej strony przedstawiają meksykańskiego kowboja oczami tych, którzy go znają i są częścią tego środowiska dalekiego od miast, gdzie zamknięty czas zdaje się współistnieć z dyskretną nowoczesnością. Ten obcy biały mężczyzna znalazł inną rodzinę w miastach takich jak Huásabas. „Góry nie zostały sfotografowane po prostu dlatego, że są niedostępne
”, głosi tylna okładka tomu.
Segarra jest profesjonalnym fotografem komercyjnym w Puerto Rico i Stanach Zjednoczonych, ma wielu klientów na rynku katalogów w Ameryce Łacińskiej. Pewnego dnia jego matka znalazła stare zdjęcia z jego innego życia w Sonorze, gdzie nosił aparat od czasów młodości. Patrząc na te zdjęcia z nostalgią, poczuł potrzebę oddania się bardziej trwałej i artystycznej stronie, przedstawiając swoją ojczyznę kowbojów. Chciał oddać hołd kolegom i mentorom, których podziwia: Sebastião Salgado, w którego stylu zakochał się, gdy kupił jego książkę Workers ; Ansel Adams; i Patrick Demarchelier.
Czarno-białe krajobrazy; intymność w kolorze
Używa aparatu średnioformatowego i nieświadomie fotografuje krajobrazy w czerni i bieli, jednocześnie uchwycając intymność domów w kolorze. Ma pewne narzucone sobie zasady, takie jak nieużywanie filtrów ani sztucznego światła; nie używa też Photoshopa do dodawania elementów. „W tej chwili mam setki najwyższej jakości zdjęć, które mogę umieścić w muzeach. Podróżuję coraz dalej; często nie da się tam dotrzeć samochodem ani pick-upem . Byłem na ranczach, gdzie trzeba jechać konno przez 11 godzin, żeby się tam dostać”.
Wzdłuż drogi są też inne rancza. Szukam najstarszych domów, ze strzechami i nadal z adobe. Ale one powoli znikają; stają się bardziej nowoczesne. Coraz trudniej mi robić portrety. Spędziłem na tym około siedmiu lat, zanim zniknęły
.
Gdy miał wsiąść do samolotu do Mexico City z Arizony, aby wziąć udział w wystawie, przypomniał sobie, jak jego ojciec przywiózł go, jego rodzeństwo i matkę do Muzeum Antropologii w 1975 roku. Pomimo upływu czasu, żywo pamięta tę wizytę i wrażenie, jakie wywarł na nim monumentalny Kamień Słońca, czyli Kalendarz Aztecki (jak wielu zna ten monolit wyrzeźbiony przez Mexica). Pół wieku później to miejsce doczekało się swojej wystawy, która była pokazywana w Monterrey i innych muzeach w Stanach Zjednoczonych. Stało się to również wkrótce po zamknięciu wystawy Amazon Salgado i jego tragicznej śmierci.
Cowboys of the Devil's Cross otwiera się dziś o 19:00 w galerii na pierwszym piętrze Narodowego Muzeum Antropologii (Paseo de la Reforma, pierwsza sekcja Chapultepec Park, Mexico City). Będzie czynne do 17 sierpnia.
Badania wykazały, że dziedzictwo egipskiej faraon Hatszepsut nie zostało zniszczone z powodu jej płci

▲ Zmumifikowane szczątki królowej Hatszepsut, najsłynniejszej faraonki starożytnego Egiptu, wystawione w Muzeum Kairskim. Zdjęcie AFP
AFP
Gazeta La Jornada, środa, 25 czerwca 2025 r., s. 4
Toronto. Była jedną z najbardziej udanych władczyń starożytnego Egiptu i jedną z niewielu kobiet faraonów, które wyprzedziły Kleopatrę o 1500 lat, ale dziedzictwo królowej Hatszepsut zostało systematycznie wymazane przez jej pasierba i następcę po jej śmierci.
Pytanie, dlaczego jej panowanie było tak metodycznie tłumione, wywołało intensywną debatę. Jednak badania opublikowane przez naukowca z University of Toronto, Jun Wonga, dowodzą, że zbyt duży nacisk położono na jej płeć.
„To dość romantyczne pytanie: dlaczego ta kobieta faraon została zaatakowana po swojej śmierci?”
powiedział Wong agencji AFP, wyjaśniając swoje zainteresowanie monarchinią, która rządziła starożytnym Egiptem w okresie niezwykłej prosperity.
Pierwsi uczeni uważali, że pasierb Hatszepsut, Totmes III, pośmiertnie rozpoczął kampanię oszczerstw przeciwko niej z zemsty i nienawiści, m.in. dlatego, że chciał wyeliminować wszelkie idee, jakoby kobieta mogła skutecznie rządzić.
Jak powiedział Wong, sposób interpretacji panowania Hatszepsut zawsze był uzależniony od jej płci
, nawiązując do przekonania, że Totmes III mógł uważać ją za złą macochę
.
Ich badania, bazujące na innych niedawnych badaniach i opublikowane w naukowym czasopiśmie archeologicznym Antiquity , dowodzą, że motywacje Totmesa III były o wiele bardziej złożone, co rzuca jeszcze większe wątpliwości na teorię zemsty wobec kobiety na tronie.
Hatszepsut rządziła Egiptem około 3500 lat temu, po śmierci swojego męża, Totmesa II.
Początkowo pełniła funkcję regentki w imieniu swojego pasierba, następcy tronu, ale skonsolidowała władzę na własnych prawach i ustanowiła się królową-faraonem.
Eksperci twierdzą, że rozszerzył szlaki handlowe i zlecił budowę niezwykłych budowli, w tym unikalnego grobowca w Dolinie Królów, na zachodnim brzegu Nilu.
Wong dokonał ponownej oceny materiałów pochodzących z uszkodzonych posągów odkrytych podczas wykopalisk przeprowadzonych w latach 1922–1928.
Stwierdził, że nie ma wątpliwości, iż Totmes III starał się zatrzeć ślady osiągnięć Hatszep-sut, lecz jego działania mogły być motywowane raczej koniecznością rytualną niż otwartą antypatią
.
Totmes III mógł podjąć próbę unieszkodliwienia władzy swego poprzednika w sposób praktyczny i rutynowy, a nie ze złej woli.
Odkrył również, że niektóre posągi przedstawiające Hatszepsut zostały prawdopodobnie uszkodzone, ponieważ późniejsze pokolenia chciały ponownie wykorzystać je jako materiał budowlany.
Od dawna zakładano, że posągi Hatszepsut zostały zaatakowane w ramach zemsty
– zauważa Wong, dodając, że nowa analiza archiwów wskazuje na to, że nie jest to prawdą
.
Londyn otworzy muzeum i bar w tunelach z czasów II wojny światowej
Ap
Gazeta La Jornada, środa, 25 czerwca 2025 r., s. 4
Londyn. Jest część Londynu bogata w historię, którą mało kto widział. Tam, gdzie miasto przygotowywało się do blitzu , a tajne wiadomości z czasów zimnej wojny były wymieniane między Waszyngtonem a Moskwą, twórca Jamesa Bonda znalazł inspirację.
To sieć tuneli 30 metrów pod ulicami, która była tajna przez dziesięciolecia, ale może stać się kolejnym dużym celem turystycznym miasta. Władze lokalne zatwierdziły plany stworzenia muzeum wywiadu, interaktywnego pomnika II wojny światowej i jednego z najgłębszych podziemnych barów na świecie na terenie o powierzchni 8400 metrów kwadratowych.
„To niesamowita przestrzeń
” – powiedział Angus Murray, dyrektor generalny The London Tunnels, gdy pociągi metra przejeżdżały nad głowami. „I myślę, że opowiada wspaniałą historię
”.
Tunele znajdują się bezpośrednio pod linią Centralną metra londyńskiego, w dzielnicy Holborn. Prace nad ich wykopaniem rozpoczęły się w tajemnicy w 1940 r., gdy Wielka Brytania obawiała się inwazji nazistowskich Niemiec. Zostały zaprojektowane tak, aby pomieścić do 8000 osób w parze równoległych tuneli o szerokości 5 metrów i długości 400 metrów.
Tunele nigdy nie były wykorzystywane w tym celu. Do czasu ich ukończenia w 1942 r. najgorsze Blitzu już minęły, a szefowie metra używali swoich stacji jako schronów przeciwlotniczych dla londyńczyków.
Zamiast tego tunele stały się rządowym węzłem komunikacyjnym i bazą dla Special Operations Executive (SOE), tajnej jednostki, która wysyłała agentów, w tym wiele kobiet, na niebezpieczne misje sabotażowe na tereny okupowane przez nazistów na rozkaz premiera Winstona Churchilla, by podpalić Europę
.
Oficer marynarki wojennej o nazwisku Ian Fleming, który był łącznikiem z SOE, mógł czerpać inspirację z podziemnej kwatery głównej, tworząc świat agenta 007.
Po wojnie do kompleksu dodano więcej tuneli, a miejsce stało się bezpiecznym punktem wymiany telefonicznej. Od połowy lat 50. XX wieku było to miejsce końcowe pierwszego podwodnego transatlantyckiego kabla telefonicznego. Po tym, jak kryzys kubański doprowadził świat na skraj wojny nuklearnej w 1962 r., między Pentagonem a Kremlem utworzono gorącą linię
, przechodzącą przez tunele.

▲ Zaprojektowane jako schrony przeciwbombowe, przestrzenie te stały się centrum komunikacyjnym brytyjskiego rządu. Obecnie przewiduje się, że staną się głównym celem podróży turystycznych miasta. Zdjęcie: Zdjęcia pochodzą ze strony internetowej projektu
Do 200 osób pracowało pod ziemią, zobowiązanych do zachowania tajemnicy, ale z wynagrodzeniem w postaci kawiarni i baru na miejscu. Przez pewien czas na terenie znajdował się również bunkier, który miał być używany przez rząd w przypadku wojny nuklearnej.
W latach 80. technologia poszła do przodu i British Telecom wkroczył do akcji. Tunele zostały w dużej mierze zapomniane, aż do 2023 r., kiedy BT sprzedało je grupie kapitału prywatnego Murraya.
Ich plany dotyczące tuneli obejmują pomnik upamiętniający ponad 40 000 cywilów, którzy zginęli w wyniku niemieckich bombardowań podczas wojny, wystawy kulturalne i klub nocny, który, jak twierdzi Murray, będzie najgłębiej położonym barem na świecie w mieście
.
Będzie tam również mieścić się British Military Intelligence Museum, obecnie schowane na bazie wojskowej na północ od Londynu, z ograniczonym dostępem publicznym. Przedstawiciele muzeum zgodzili się przenieść kolekcję obejmującą ponad 300 lat historii do tuneli, co nada znacznie większą rangę historii, którą ich zdaniem należy opowiedzieć.
Jak powiedział przewodniczący rady powierniczej muzeum, który podał jedynie swoje imię, Alistair, ze względu na powiązania muzeum z brytyjskimi siłami zbrojnymi, muzeum nie jest skierowane do osób, które interesują się tematyką wojskową
.
Ważnym tematem, który będzie przewijał się w nowym muzeum, będzie to, że wywiad wojskowy przez lata i stulecia rozwijał pewne umiejętności i narzędzia... a fundamentalnym pytaniem jest: jak odróżnić prawdę od kłamstwa? -
podkreślił.
Muzeum rozszerzy również tajną historię SOE. Kolekcja muzeum zawiera wiadomości agentów, zaopatrzenie, broń i sprzęt sabotażowy z wojennych przygód.
Oczekuje się, że London Tunnels zostanie otwarte w 2028 r. i przyciągnie do 4,2 mln turystów rocznie. Może to brzmieć ambitnie, ale Murray twierdzi, że połączenie historii, dziedzictwa i nowości
sprawia, że jest to wyjątkowa atrakcja.
Sędzia nakazał wstrzymanie rozbiórki Miasta Sztuki
Od redakcji
Gazeta La Jornada, środa, 25 czerwca 2025 r., s. 4
Federalny sędzia z siedzibą w Nayarit udzielił tymczasowego zawieszenia, które zapobiegnie rozbiórce Miasta Sztuki w Tepic i budowie na jego miejscu stadionu piłkarskiego im. Nicolása Álvareza Ortegi. Projekt ten jest realizowany przez władze stanowe.
Wydał również rozkaz pozostawienia wszystkiego w obecnym stanie oraz powstrzymania się od dalszej wycinki lub wycinania drzew znajdujących się na tym obszarze, na osiedlu Estadios.
Młodzi ludzie broniący Miasta Sztuki wyrazili swoje zadowolenie w mediach społecznościowych i zauważyli, że rozważane jest również tymczasowe zawieszenie działalności 15 innych placówek.
Prawnicy wspierający aktywistów wspomnieli, że wydano dwa nakazy federalne mające na celu ochronę protestujących i dwa inne mające na celu powstrzymanie rozbiórki obiektu kulturalnego.
jornada