O 30% mniej śniegu: zjawisko megasusz, jego przyczyny i trudna sytuacja wodna w Mendozie.

W połowie lipca Mendoza doświadcza zimy z mniejszą ilością śniegu niż w ostatnich latach . Chociaż szczyty górskie są nadal pokryte śniegiem, zmniejszenie opadów śniegu niepokoi naukowców, a także sektor produkcyjny i turystyczny, których utrzymanie zależy od wody roztopowej.
Aby lepiej zrozumieć, co dzieje się ze śniegiem i wodą, Los Andes rozmawiał z dwoma specjalistami z Conicet (Narodowego Instytutu Statystyki i Spisu Ludności Meksyku) w Mendozie: Pierrem Pittem, badaczem i ekspertem w dziedzinie glacjologii, oraz hydrologiem Ezequielem Toumem. Stwierdzają oni, że jesteśmy już prawie w połowie średnich opadów śniegu i że ta rzekoma „anomalia” odpowiada nowemu wzorcowi, który ma już imię i nazwisko: megasusz . Chociaż w tym roku, jak zapewniają, sytuacja jest „trudniejsza niż w latach ubiegłych”.
„W środkowym paśmie Andów, obejmującym Mendozę i San Juan, opady śniegu charakteryzują się bardzo zróżnicowanym naturalnym rozkładem. Są lata z dużą ilością śniegu i lata bardziej suche, jak miało to miejsce podczas suszy w 1968 roku i późniejszych okresach” – wyjaśnia Pitte. Ta naturalna zmienność spowodowała, że w regionie występowały naprzemiennie okresy krótkich susz i okresów z większą akumulacją śniegu.
Jednak od około 15 lat ta dynamika wydaje się zmieniać: „To bezprecedensowe. Mamy dane o przepływach wody sięgające 100 lat wstecz, a tak długi okres suszy nigdy wcześniej nie był widziany. Jesteśmy w innym reżimie niż historycznie”. Chociaż dwie poprzednie zimy były stosunkowo dobre pod względem opadów śniegu, sytuacja znów stała się trudna, szczególnie w północnych kotlinach prowincji, podczas gdy na południu opady są bliskie połowy średniej. „Musimy uzbroić się w cierpliwość, ponieważ lipiec przyniesie trochę więcej śniegu (przewiduje się jeden weekend z możliwością opadów śniegu), a także musimy poczekać i zobaczyć, co się stanie w sierpniu, a nawet wrześniu. Jednak w połowie zimy zauważamy, że sytuacja wcale nie jest korzystna”.
Śnieg to nie tylko zjawisko estetyczne czy turystyczne. „Opady śniegu to główny wkład rzek” – podkreśla Pitte. Brak opadów śniegu bezpośrednio wpływa na przepływ wody w rzekach latem, ponieważ ekosystem i działalność produkcyjna mają do dyspozycji mniej wody. „Susza rozprzestrzenia się w całym dorzeczu, choć na razie nie jest tak powszechna. Spływ zalegającego śniegu rozpoczyna się latem, więc wciąż jest to zapowiedź tego, co może nadejść. Dlatego analiza zimowych opadów śniegu pozwala nam przewidywać nadchodzący sezon”.
Co więcej, konsekwencje obejmują spożycie wody przez ludzi. „Z pewnością będziemy musieli domagać się bardzo kontrolowanego zużycia wody w następnym sezonie” – ostrzega ekspert. „To, że znaleźliśmy się w tej sytuacji w środku zimy, zdecydowanie nie jest dobrym scenariuszem”.
„Zatyczka” atmosferyczna i megasuszaAby zrozumieć to zjawisko z perspektywy hydroklimatologicznej, Toum wyjaśnia, że kluczowym elementem w Mendozie jest półstały antycyklon w średnich szerokościach geograficznych, który działa jak bufor regulujący napływ gwałtownych zjawisk pogodowych. „Ten antycyklon może przesuwać się na północ lub południe, co zmienia ilość opadów śniegu w górach. Ta zmienność zawsze istniała, ale obecnie problemem jest to, że od 2010 roku mamy do czynienia z przedłużającą się serią lat z niedoborem śniegu, zjawiskiem znanym jako megasusza”.
Liczbowo megasusza oznacza niedobór opadów śniegu wynoszący od 20 do 45%, przy czym średnio o 30% mniej śniegu niż w przeszłości w Mendozie .
Zjawisko, którego przyczyny są „bardziej naturalne niż ludzkie”
Rekonstrukcja dostępności wody i śniegu na podstawie słojów drzew — które w większym lub mniejszym stopniu odzwierciedlają okresy mokrego lub suchego wzrostu — pokazuje, że ta megasusza jest jedną z najbardziej ekstremalnych w ciągu ostatniego tysiąca lat.
Urząd burmistrza zwrócił się do władz ośrodka narciarskiego Las Leñas z prośbą o otwarcie niektórych tras narciarskich i co najmniej jednego wyciągu narciarskiego.

Odnosząc się do przyczyn, Toum wskazuje, że „70% wynika z naturalnej zmienności systemu, a pozostałe 30% z emisji gazów cieplarnianych”. Zatem megasusza, której doświadczamy, jest wynikiem połączenia czynników naturalnych i wpływu człowieka.
Badania przeprowadzone przez Ianiglę dla Departamentu Nawadniania Mendozy prognozują, że ta sytuacja – stosunek naturalnej zmienności do zmian klimatu wynoszący odpowiednio 70/30 – stanie się „nową normą” do 2030 roku. Innymi słowy, przedłużający się deficyt wody, obecnie uważany za anomalię, może stać się normą. Nawet w najbardziej optymistycznych scenariuszach, średnia historyczna z ostatnich 100 lat nie zostałaby osiągnięta.
W tym kontekście Toum wyjaśnia, że „nie mamy do czynienia z nowym reżimem hydrologicznym, lecz raczej z nasileniem się warunków suszy, a nie ze zmianą reżimu”. Oznacza to, że naturalne wahania i wahania utrzymują się, mimo że susze stały się intensywniejsze i częstsze.
Czego możemy się spodziewać w sezonie wiosna-lato 2025?
Mimo że przed nami jeszcze dwa miesiące mroźnej pogody, a wraz z nią nadzieja na kolejne opady śniegu tej zimy, naukowcy są ostrożni w podnoszeniu nadziei lub zniechęcaniu się przed terminem.
„Wciąż nie ma konkretnych prognoz dotyczących przepływu w przyszłym sezonie. Musimy poczekać i zobaczyć, ile śniegu spadnie w pozostałej części lipca, całym sierpniu i części września” – zgadzają się Pitte i Toum, którzy mają nadzieję, że prognozowane opady śniegu na nadchodzące dni przyniosą ulgę i przyczynią się do zwiększenia ilości wody podczas letniej odwilży. Jednak Ezequiel Toum ostrzega: „Na razie, jeśli spojrzymy na zawartość wody w śniegu, jesteśmy w połowie historycznej średniej dla tego dnia: około 100 milimetrów ekwiwalentu wody, podczas gdy norma wynosiłaby 200 milimetrów”.
Chociaż w ciągu najbliższych dwóch miesięcy może nastąpić pewna poprawa pogody, wszystko wskazuje na to, że lata 2025/2026 będą latami z niedoborem opadów śniegu , a tym samym wody roztopowej. Dlatego eksperci twierdzą, że przyszłość nie rokuje na trwale śnieżnobiały krajobraz.
Coraz popularniejsze staje się „chodzenie” i „jazda na nartach na chybił trafił”Tradycyjne narciarstwo w Mendozie stoi przed poważnym wyzwaniem: brakiem śniegu i spadkiem siły nabywczej turystów. Floridor González, prezes Izby Turystycznej Malargüe, mówi wprost: „Rezerwacje są powolne…”
Realia ekonomiczne odgrywają kluczową rolę. Wielu turystów, którzy wcześniej wybierali lokalne destynacje, takie jak Las Leñas, wybrało Chile lub Brazylię, gdzie ceny są bardziej przystępne. Turyści, którzy pozostają w Mendozie, szukają alternatyw przy ograniczonym budżecie. Dlatego Malargüe wykazało się pomysłowością i w tym roku wzmocniło swoją ofertę alternatyw: narciarstwo randonné, które polega na chodzeniu na rakietach śnieżnych, lub windsurfing, rodzaj windsurfingu na desce, który nie wymaga dużych stosów ani odśnieżonych stoków.
W Las Leñas baza i park linowy działają z pełną wydajnością, choć niektóre stoki są zamknięte z powodu braku śniegu. Oprócz jazdy na sankach, najpopularniejszymi atrakcjami są wycieczki na rakietach śnieżnych dla tych, którzy niekoniecznie chcą szusować z pełną prędkością. Penitentes z kolei ogranicza swoje usługi do podstawowych usług: jedzenia i miejsc, w których można podziwiać krajobrazy, dopóki kolejna burza nie przyniesie ulgi dotkniętemu regionowi.
losandes