25 brutalnych prawd o XXI wieku (jak dotąd)

Jesteśmy dopiero na jednej nodze w sztafecie tego ekscytującego stulecia i muszę powiedzieć: idzie świetnie. (Właściwie muszę to powiedzieć. Gułag czeka na tych, którzy nie dadzą rady.) To była prawdziwa jazda kolejką górską, szczególnie na kolejce górskiej z festynu powiatowego, gdzie widziałeś, kto to wszystko poskładał, i nie ma mowy, żeby wkręcił wszystkie śruby i wkręty. Jeśli masz wrażenie, że z każdym dniem stajemy się głupsi, to dlatego, że tak jest, i właściwie to w porządku, ponieważ świadomość okazała się prawdziwym bólem w dupie. Ale to, że nasze mózgi są obiektywnie gorsze niż w zeszłym stuleciu, nie oznacza, że niczego się nie nauczyliśmy. Bardziej niewinne wersje nas samych z 1999 roku nigdy nie uwierzyłyby w te 25 informacji, które przyswoiliśmy, i byłyby tak samo rozczarowane jak my, że nie możemy ich odłożyć.
1. Każdy się sprzeda, a ci, którzy tego nie zrobią, zostaną uznani za frajerów. Poświęcanie zasad dla pieniędzy było w latach 90. bluźnierstwem. Teraz poświęcanie pieniędzy dla zasad jest żenujące. W XXI wieku najpierw dąży się do sławy, potem do pieniędzy, a jeśli to opłacalne, można przyjąć kodeks etyczny. Cały sens życia polega teraz na sprzedawaniu się.
2. Zjednoczenie świata okaże się fatalnym pomysłem. Media społecznościowe przełamią granice, zrewolucjonizują sposób, w jaki wchodzimy w interakcje i radykalnie zmienią nasze podejście do lunchu. Twitter początkowo okaże się niezawodnym sposobem na znalezienie dobrych food trucków w naszej okolicy i udostępnianie zdjęć zamówionych u nich posiłków. Niemal natychmiast ułatwi antyrządowe powstania w całym świecie arabskim, następnie pozwoli kobietom napiętnować swoich oprawców, a potem jakiś idiota to kupi i sprowadzi do rasizmu. Teraz media społecznościowe to toaleta, co jest trochę niesprawiedliwe wobec toalet, ponieważ zawartość nawet najbardziej zaniedbanej toalety była kiedyś pożywieniem.
3. Każdy numer telefonu zniknie z naszych mózgów. Z wyjątkiem telefonu stacjonarnego w domu, w którym dorastaliśmy, i może numeru 911. Miło jest mieć numer telefonu każdej osoby, którą poznałem odkąd dostałem swojego pierwszego iPhone'a, ale gdybym zgubił iPhone'a i musiał zadzwonić do osoby kontaktowej z urzędu, sytuacja uległaby poszerzeniu, obejmując załamanie nerwowe.
4. Najbogatsi ludzie w Ameryce będą jednocześnie najsmutniejszymi ludźmi w Ameryce. Baronowie-rozbójnicy z przełomu XIX i XX wieku mieli kilka podejrzanych praktyk biznesowych, ale przynajmniej zbudowali fajne domy. Przynajmniej Ameryka zyskała dzięki temu kilka uniwersytetów, sal koncertowych i bibliotek. Przynajmniej Orson Welles nakręcił "Obywatela Kane'a". Dzisiejsi najbogatsi chłopcy wysyłają swoje dziewczyny w kosmos na dziesięć minut, chodzą na zajęcia brazylijskiego jiu-jitsu i próbują rozśmieszyć cię swoimi żartami. "Obywatel Kane" o którymkolwiek z tych facetów byłby filmem o Erneście w reżyserii Ariego Astera. Nieświadomie przeżyli oni największy argument przeciwko kapitalizmowi: jeśli zarobisz "Fuck You Money" i będziesz to kontynuować, nieuchronnie dojdziesz do "Please Like Me Money". Żałosne.
5. Nadal będziemy powierzać tym smutnym, bogatym chłopcom wszystkie nasze najgłębsze sekrety. Na początku XXI wieku będziemy się martwić, że rząd nas szpieguje. (Pamiętacie Patriot Act?) Kilka lat później oddamy wszystkie nasze dane osobowe Markowi Zuckerbergowi i podzielimy się naszymi najbardziej niefortunnymi hasłami wyszukiwania z ludźmi, którzy wynaleźli Google. Teraz nasze numery ubezpieczenia społecznego są własnością Elona Muska i reszty zespołu DOGE, którzy w XX wieku graliby w Dungeons & Dragons w piwnicy, gdzie ich miejsce.
6. Z czterech wokalistek w remake'u „Lady Marmalade” z Moulin Rouge!, tą, której nadal będziemy słuchać, jest P!nk. Powiązane...
7. Gwiazdy popu będą musiały być akrobatkami. Muzyczny krajobraz lat 20. XXI wieku będzie zatłoczony i chaotyczny, a ty będziesz musiał zrobić coś, żeby się wyróżnić. Więc kiedy Benson Boone albo P!nk wślizgną się w lśniący trykot, a Cirque du Soleil będzie to robić, powiesz: Jasne, czemu nie. Jeśli twoje dziecko z XXI wieku chce zostać idolem rocka, może kup mu…
gitarę, ale koniecznie znajdźcie go jako surowego rumuńskiego trenera gimnastyki.
8. Twórca Beavisa i Butt-Heada będzie naszym nowym Nostradamusem. W 2006 roku Mike Judge będzie współautorem scenariusza i reżyserem filmu „Idiokracja”, opowiadającego o tym, jak tandetna, żenująca, łatwowierna i ozdobiona korporacyjnymi logotypami stanie się Ameryka za 500 lat. Do kwietnia 2007 roku przewyższymy ją pod każdym względem.
9. Gwiazdy muzyki country zaczną się zachowywać jak raperzy z lat 80.
10. Raperzy będą mieli dwa największe single country wszech czasów.
11. W jakiś sposób wszystko będzie wydawać się o wiele bardziej rasistowskie.
12. Album „ Chińska demokracja ” Guns N' Roses w końcu ukaże się. Czytając to teraz, po raz drugi o tym pomyślisz.
13. Definicja słowa patriotyzm ulegnie pewnym zmianom. Kiedy zobaczymy słowo „patriot” w tytule audycji radiowej, kanału YouTube czy podcastu, będziemy wiedzieć, że zaraz usłyszymy, jak cholernie kiepska jest Ameryka. Kiedy poczujemy patriotyzm, w sensie „oddania i przywiązania do kraju”, będzie to trochę jak uczucie, którego doświadczylibyśmy, gdyby nasz ojciec zaczął brać metamfetaminę.
14. Definicja wolności również okaże się płynna. Konieczność noszenia maseczek w celu spowolnienia rozprzestrzeniania się wirusa drogą powietrzną będzie zniewagą dla wolności. Zamaskowani agenci porywający ludzi z ulic i pozbawiający ich wolności spotkają się z ogólnym wzruszeniem ramion.
15. Nawet najgorętsze gwiazdy filmowe będą musiały prowadzić podcasty. W XX wieku praca w telewizji była uważana za degradację aktora filmowego. W latach 2000. telewizja kablowa i streaming przełamią to tabu. Ale do 2025 roku, po zakończeniu ich seriali telewizyjnych, będą musieli tworzyć podcasty do ponownego oglądania. Nawet dla supersławnych, harówka nigdy się nie skończy.
16. To samo będzie dotyczyć nudnych ludzi. Nawet najbardziej szanowani analitycy polityczni, ci, którzy kiedyś występowali w The McLaughlin Group czy Wall Street Week, będą musieli mieć kanał na YouTube, a kiedy wejdziesz na ten kanał, strona będzie pełna miniaturek, na których robią minę Jima Carreya do zdjęcia Lauren Boebert czy czegoś takiego.
17. Ludzie z przyjemnością będą narzekać, że zostali uciszeni. Prawie zawsze będą to robić przed kamerą i do mikrofonu.
18. Krawaty umrą; wszyscy będą wszędzie nosić trampki. A Balenciaga będzie sprzedawać klapki pod prysznic za 400 dolarów.
19. Ulegniemy zjawisku zwanemu athleisure. Nasze XX-wieczne ja nie pokazywałoby się publicznie w dresach; wciąż będziemy bić sobie w głowach słowa Jerry'ego Seinfelda: „Mówisz światu: 'Poddaję się'”. Ale potem ktoś lekko zmieni materiał, potroi cenę i nazwie je „dresami”, i nim się obejrzymy, będziemy je nosić na rozmowy kwalifikacyjne.
20. Podróże lotnicze staną się tańsze, ale nieludzkie, a wielu z nas zareaguje, zamieniając się w zwierzęta. Więcej osób niż kiedykolwiek wcześniej będzie chodzić na lotnisku w zwykłych dresach – albo, co gorsza, w piżamach – i leżeć na ziemi, jakby mieli ciężki poranek w żłobku.
21. Staniemy się narodem wibracji. Jasne, szczepionki wydłużyły życie Amerykanów, ale nie do końca rozumiem, co one robią, więc pozwolę mojemu dziecku zachorować na odrę. Uczą nas, że świat jest okrągły, ale tam, gdzie stoję, jest płaski, więc kto to wie? Wszystkie fakty z historii świata będą w naszej kieszeni, ale tak samo jak wszystkie te szalone bzdury, a ponieważ zbyt trudno jest odróżnić, co jest czym, zrobimy to, co czujemy.
22. Pary jednopłciowe otrzymają prawo do zawarcia małżeństwa, niebo się nie zawali, a osoby queer w Stanach Zjednoczonych będą miały się całkiem dobrze. A potem dziesięcioletni transseksualista będzie chciał kopać piłkę i wszyscy znowu oszaleją.
23. Połowa Amerykanów po prostu polubi faszyzm. Tylko nie spodoba im się, że tak go nazywasz.
24. Nie uwierzysz, jak wygląda muzyka dla dorosłych. Twoja mama usłyszy piosenkę w CVS i zapyta, kto ją śpiewa, a okaże się, że to facet z tatuażami na twarzy. Tatuaże na twarzy kiedyś oznaczały „Potnę cię”. Teraz oznaczają „Kelsea Ballerini obróciła dla mnie krzesło w The Voice”.
25. Świat czasami będzie sprawiał, że będziesz miał wrażenie, że spiskuje, by pozbawić cię nadziei. Zasady i wartości, w których cię wychowano, okażą się jedynie sugestiami. Poczujesz się zdradzony i rozczarowany. Będziesz chciał się poddać i popaść w gorycz. Ale tak się nie stanie. Będziesz wstawał każdego dnia, stawiał czoła przeciwnościom losu i starał się utrzymać swoją stronę ulicy w czystości. Będziesz głęboko szukał siły, nadziei i optymizmu, a będzie ich więcej, niż mógłbyś sobie wyobrazić. Przetrwasz. To nie będzie nic mniej niż to, czego P!nk od ciebie wymaga.
esquire