Brigitte Fossey: od pontonu Martinez po czerwony dywan – opowiada nam

LL Opublikowano 16.08.2025 o 11:10, zaktualizowano 16.08.2025 o 11:10
W opalizującym świetle, które otula Zatokę Cannes na początku wieczoru, pojawia się ona, otoczona blond włosami. Wyraźnie zachwycona, że znaleźliśmy się, na jej prośbę, na plaży Martinez, na tym pontonie, który kojarzy się jej z najważniejszym momentem w dzieciństwie: „To jedno z moich najpiękniejszych wspomnień z Cannes, bo to właśnie tu po raz pierwszy spróbowałam swoich sił w pływaniu” – wspomina . „Miałam osiemnaście miesięcy, kiedy pierwszy raz przyjechałam tu z rodzicami, do wujka i ciotki w willi Mélite [rezydencja położona w dzielnicy Cannes Basse California, przyp. red.]. Pochodząc z Tourcoing, od razu poczułam tu wszechogarniający upał, dosłownie się dusiłam. Więc gdy tylko zabrano mnie na plażę i zanurzono stopy w wodzie, poczułam wyzwolenie. I bardzo szybko zapragnęłam nauczyć się pływać, już od trzeciego roku życia, bo miałam już wtedy niezwykle niezależny charakter!”
Najmłodszy pływak we Francji, w MartinezI przywołując całą masę wrażeń i obrazów: „Wciąż pamiętam odkrycie piasku, ciepłej wody, w której brodziłem. Uczyłem się tutaj, na pontonie Martinez, w tym samym czasie co moja matka, która też nie umiała pływać, u pewnego pana Shoebela, świetnego instruktora pływania. Dzięki niemu po miesiącu zdałem zawody i zostałem najmłodszym pływakiem we Francji! I za każdym razem, gdy tu wracam, wracam do dzieciństwa”.
Aktorzy „ Zakazanych gier” w Hôtel du Rhul w NiceiTo właśnie podczas jednego z jej pobytów w Cannes ta zdecydowanie bystra dziewczynka stała się niezapomnianą Paulette w „Jeux interdits” (1952), arcydziele René Clémenta, dzięki ogłoszeniu w Nice-Matin: „Moja ciotka zobaczyła to ogłoszenie, z którego wynikało, że reżyser szuka dziewczynki. Od razu powiedziała mojej matce: jeśli René Clément ją zobaczy, zabierze ją. Na co moja matka odpowiedziała: Mauricette, zakładam się o sto franków, że nie!”. Reszta, jak wiemy, miała rację w przypadku cioci Brigitte Fossey. Z karierą trwającą ponad siedem dekad, może się pochwalić najdłuższą karierą w kinie francuskim. Jednak gdy pięcioletnia dziewczynka pojawiła się w hotelu Rhul w Nicei, gdzie w sali kasynowej odbywał się casting, zakład był daleki od wygranej: „René Clément szukał dziewczynki w wieku od 9 do 11 lat. Byłam więc naprawdę za mała. Był jednak bardzo zaskoczony, odkrywając, że umiem już czytać i pisać, bo nauczyłam się tego w wieku trzech i pół roku, i opowiadać historie bardzo poprawnie, nawet płacząc, gdy mnie o to proszono!”.
Pierwsze kulturalne emocje w CannesNarodziła się mała gwiazda. Podczas swoich pobytów w Cannes bez wahania chodziła sama do kina, ubrana w rafiową spódnicę, aby obejrzeć filmy takie jak „Wyższe sfery” czy „Deszczowa piosenka” i gwiazdy tamtych czasów: Grace Kelly, Leslie Caron i Gene Kelly. Jeśli chodzi o lekturę, ta, która później nakręciła „Khâgne” i „Hypokhâgne”, nie dała się prześcignąć. Jej pierwszym literackim przeżyciem była „Zając i żółw” , opowiedziana prozą (w zbiorze dla dzieci), a nie wierszem, jak w bajkach La Fontaine’a. „Byłam tym bardziej zachwycona, że miałam dwa żółwie w ogrodach willi Mélite: Nénette i Rintintina”. Pochłaniała książki hrabiny de Ségur, czyli opowieści przygodowe.
Czytanie z muzyką„Uwielbiałam to, podróżowałam! A kiedy czytam publicznie, staram się na nowo odkryć tę namiętną stronę, budować napięcie muzyką. Tam, z okazji czytania „L'éducation sentimentale ” Flauberta w Villi Ephrussi de Rothschild, do której z przyjemnością wrócę, będzie można usłyszeć początek (nagranie) Bacha „La Fantaisie chromatique” w wykonaniu pianisty Jeana-Frédérica Neubergera oraz początek „La Grande Polonaise” Chopina. Preludium nr 8 Rachmaninowa, również w wykonaniu mojej przyjaciółki wirtuozki Fanny Azzuro. Następnie 25-minutowa przerwa, podczas której publiczność będzie mogła podziwiać zbiory Villi, a następnie obejrzeć wspaniały balet o tematyce miłosnej”. Choreograf Gaël Rougegrez zaprezentuje intensywny spektakl za zamkniętymi drzwiami: „AMOUR h”. Między czytaniem muzyki a tańcem współczesnym – piękna gama emocji...
Brigitte Fossey – Flaubert i GR Infini-AMOUR we wtorek, 19 sierpnia o godz. 20:00 w willi Éphrussi de Rothschild w Saint-Jean-Cap-Ferrat. Ceny: 35 euro (20 euro dla dzieci w wieku 7-17 lat) / 60 euro z koszem piknikowym. Informacje: 04.93.01.33.09. www.villa-ephrussi.com
Brigitte Fossey, wielka czytelniczka sprzed Wieczności, podzieliła się z nami swoimi ulubionymi utworami. Zwierzając się: „W literaturze fascynuje mnie ta transcendencja słowa i języka. To samo dotyczy wierszy, a w przyszłym roku muszę nagrać płytę z poetą. Chciałabym zostać pisarką. Rodzice namawiali mnie, żebym poszła do szkoły dla artystów w Genewie. W końcu grałam bardzo romantyczne postacie. Od tamtej pory wiedziałam, że nie będę już mogła pisać, bo całą swoją pasję wkładałam w te interpretacje”. 1. Edukacja sentymentalna Flauberta i Moby Dicka:
„To jedna z moich ulubionych powieści. Czysty geniusz, historia chłopca, który pochodzi z prowincji i zakochuje się na statku w paryżance, tak samo jak Flaubert zakochał się w młodej kobiecie, którą zobaczył kąpiącą się na plaży w Trouville, gdy miał zaledwie 14 lat! Jeśli chodzi o Moby Dicka, to jest to świat morza i alegoria zemsty, która poprzez negatywną stronę pokazuje pozytywną stronę przebaczenia”.
2. Wielki Meaulnes Alaina-Fourniera:„Przygotowując się do roli Yvonne de Galais, odkryłam, że ta książka jest inspirowana prawdziwą historią. Alain-Fournier zakochał się w młodej dziewczynie, gdy wychodziła z kościoła w Saint-Germain-des-Prés. Poszedł za nią do autobusu, wskoczył na peron i powiedział: „Jesteś piękna, chciałbym cię znowu zobaczyć”. A atrakcyjna nieznajoma, która miała na imię Yvonne, zawsze odpowiadała: „Po co?”, bo była zaręczona. Kiedy Alain Fournier zobaczył ją ponownie 8 lat później, była już mężatką. W literaturze fascynuje mnie to, że zawsze istnieje inspiracja rzeczywistością, wykraczająca poza twórczość Flauberta, Alaina-Fourniera, Dostojewskiego (Idiota) czy Malcolma Lowry'ego, autora „Pod wulkanem”.
3). Mój duchowy alfabet:„Kiedy znajomy z wydawnictwa Cherche-midi poprosił mnie o napisanie książki o moim życiu, nie chciałem tego! Bardziej interesowało mnie pisanie o autorach, którzy pomogli mi żyć, takich jak Maria Rilke, Nietzsche, Pascal, Mozart, Beethoven, Święta Teresa z Lisieux, Cztery Ewangelie. A ja musiałem czytać jako jury „Nohee”, „Sen jaguara” (Miguel Bonnefoy), „Madaleine przed świtem” (Sandrine Colette) i „Moją babcię i krainę poezji” (Minh Tran Huy).
Var-Matin