Ciekawy hotel, w którym możesz spać z głową w jednym kraju, a stopami w innym

Na świecie jest wiele naprawdę dziwnych hoteli . I nie mówimy tu o domkach na drzewie czy bańkach mydlanych w samym sercu pięknego krajobrazu , ale o obiektach tak nietypowych jak dźwigi, latarnie morskie, gigantyczny lej , jaskinie, statek kosmiczny… Krótko mówiąc, o obiektach, które dowodzą, że miejsce, w którym śpisz, ma również znaczenie dla wrażeń z podróży.
Inny przykład znajduje się bardzo blisko Genewy, tuż przy granicy między Szwajcarią a Francją . Budynek Hôtel L'Arbezie dosłownie znajduje się pomiędzy tymi dwoma krajami, więc wejście do niego oznacza ciągłe przemieszczanie się z jednego kraju do drugiego. „Czy spałeś kiedyś z głową w jednym kraju, a nogami w drugim ?” – czytamy na ich stronie internetowej.
Historia hotelu L'ArbezieAby zrozumieć historię tego niezwykłego hotelu, musimy cofnąć się do czasów Napoleona III . W 1862 roku postanowił on na nowo wyznaczyć granicę między Francją a Szwajcarią na mocy traktatu z Dappes, jednak dokument ten został ratyfikowany dopiero w lutym 1863 roku. „To właśnie między tymi dwiema datami pewien Ponthus, którego ziemie zostały dotknięte tym nowym podziałem, postanowił zbudować dom na granicy , pomimo ostrzeżeń ze strony władz szwajcarskich” – wyjaśniają na stronie internetowej hotelu.
Z myślą o działalności przemytniczej , właściciel przekształcił francuską stronę w bar, a szwajcarską w sklep. Po śmierci Ponthusa w 1895 roku jego dzieci postanowiły przekształcić budynek w hotel , który szybko odniósł ogromny sukces dzięki rozkwitowi sportów zimowych. II wojna światowa również była kluczowym momentem dla hotelu, ponieważ linia demarkacyjna między strefą okupowaną przez Niemców a strefą wolnocłową przebiegała tuż przed nim. Wnuk Ponthusa, Max Arbez, pomagał Żydom, uciekinierom, a nawet angielskim pilotom przekraczać granicę, za co osobiście podziękował mu generał de Gaulle.
Szwajcarzy dla Francuzów i Francuzi dla SzwajcarówPo zakończeniu wojny hotel mógł wznowić normalną działalność, a po przeanalizowaniu jego sytuacji władze szwajcarskie i francuskie zawarły wyjątkowe porozumienie: „ Hotel będzie uważany za szwajcarski przez Francuzów, a za francuski przez Szwajcarów ” – czytamy na ich stronie internetowej.
Dziś Hôtel L'Arbezie prezentuje się jako elegancki górski azyl w Alpach. Jego design i wystrój tworzą przyjazną atmosferę, oferując jednocześnie wszystkie nowoczesne udogodnienia. Oferuje dziesięć pokoi różnej wielkości, od jednoosobowych po rodzinne, wszystkie z prywatnymi łazienkami i dostępem do ogrodu. Ceny za pokój jedno- lub dwuosobowy zaczynają się od 89 euro, za trzy osoby od 109 euro, a za cztery osoby (dwie osoby dorosłe i dwoje dzieci) od 129 euro.
A jeśli chodzi o gastronomię, w hotelu znajdziemy brasserie To idealne miejsce na relaks po dniu spędzonym na nartach w ośrodku Les Rousses lub na odkrywaniu okolicznych alpejskich krajobrazów. W menu znajdziemy szeroki wybór dań łączących produkty szwajcarskie i francuskie , takich jak smażony ser Tomme Vaudois z kiełbasą Morteau. Na uwagę zasługuje również gratin z kurczaka Gaston Gérard z serem Comté oraz udko z kurczaka Bresse ze smardzami.
20minutos