Złodziej kradnie niewydaną muzykę Beyoncé, włamując się do samochodu jej choreografa.

Trasa koncertowa Beyoncé „Cowboy Carter” spotkała się z nieoczekiwanym niepowodzeniem, gdy w Atlancie skradziono kilka nieopublikowanych plików muzycznych artystki w wyniku napadu na wynajęty samochód używany przez jednego z jej choreografów.
Według lokalnej policji i amerykańskich mediów, incydent miał miejsce 8 lipca, zaledwie kilka dni przed planowanymi występami piosenkarki na miejskim stadionie Mercedes-Benz. Pojazd, Jeep Wagoneer, został wynajęty przez choreografów Christophera Granta i Diandre Blue, którzy zaparkowali go na około godzinę na publicznym parkingu przy Krog Street Market.
Kiedy wrócili, jedna z szyb w samochodzie była wybita, a kilka walizek zniknęło. W tym momencie współpracownicy supergwiazdy byli w szoku: w jednej z nich znajdowało się pięć pendrive'ów z niewydanymi utworami, a także kilka MacBooków, AirPodsów, markowe ubrania i dokumenty szczegółowo opisujące trasę koncertową.
Departament Policji w Atlancie wydał w miniony poniedziałek komunikat prasowy, w którym, oprócz zgłoszenia incydentu, wyjaśnił, że uzyskał nakaz aresztowania podejrzanego , którego tożsamość nie została ujawniona i który, według Associated Press, uciekł z miejsca zdarzenia czerwonym Hyundaiem Elantra. Funkcjonariusze znaleźli odciski palców na samochodzie choreografów, a kamery bezpieczeństwa na parkingu podobno zarejestrowały incydent, co umożliwiło dalsze śledztwo i ustalenie miejsca przechowywania komputerów. Nic jednak nie wiadomo na temat plików zawierających nieopublikowaną muzykę.
To, że ktoś taki jak Beyoncé okazuje tak mało troski o tak cenny materiał, jest niewiarygodne. Jeśli złodziej znajdzie dobrego oferenta, może zarobić miliony na sprzedaży plików, które, jeśli nie zostaną odzyskane na czas, prędzej czy później z pewnością trafią do internetu.
Co ciekawe, to nie pierwszy wypadek samochodowy, jakiego Beyoncé doświadczyła podczas trasy Cowboy Carter . Kilka tygodni temu artystka była zmuszona przerwać swój koncert w Houston, gdy czerwony cadillac, którym siedziała podczas wykonywania utworu „16 Carriages”, zaczął niebezpiecznie przechylać się w powietrzu.
Pojazd wisiał w powietrzu na linach, które miały unosić supergwiazdę nad jej fanami pod koniec koncertu. Jednak powoli zaczął się przechylać na bok, pozostawiając 43-letnią artystkę kurczowo trzymającą się słupa. „Stój, stój, stój, stój” – krzyknęła Beyoncé, widząc, że jest w niebezpieczeństwie .
Kiedy publiczność zdała sobie sprawę z tego, co się dzieje, rozległ się narastający szmer, ale potem owacje zaczęły narastać, gdy gwiazda powoli opuszczała się na ziemię, uśmiechając się i machając do publiczności. „Jeśli kiedykolwiek upadnę, wiem, że mnie złapiecie” – powiedziała, witając brawami publiczność. Firma Beyoncé, Parkwood Entertainment, poinformowała, że samochód dachował z powodu „problemu technicznego”. „Szybko go opuszczono i nikt nie ucierpiał. Koncert odbył się bez zakłóceń”.
Fani zamieścili w mediach społecznościowych nagrania uwieczniające tę chwilę i skomentowali ją słynnym powiedzeniem Beyoncé: „ktoś zostanie zwolniony”, z którego zażartowała na scenie podczas innego koncertu w 2010 r., tym razem wyjaśniając problem z oświetleniem.
Beyoncé przeszła wiele podczas trasy koncertowej. Podczas trasy On The Run II w 2018 roku zepsuła się ruchoma platforma, zmuszając ją do zejścia po schodach ewakuacyjnych w wysokich obcasach. A ta trasa Cowboy Carter, na przykład, rozpoczęła się od kolejnego wypadku z robotem, który miał jej podać drinka, ale nie zadziałał zgodnie z oczekiwaniami, zrzucając wszystko na scenę.
Podczas innego koncertu, na SoFi Stadium w Los Angeles, paradując po scenie podczas jednego ze swoich występów, spojrzała w dół na podłogę, szukając markera, który miał być na niej namalowany. Ale go tam nie było, a artystka wydawała się nieco zdezorientowana, dopóki nie udało jej się znaleźć właściwego miejsca, aby kontynuować choreografię. W innym momencie tego samego występu miała szybować w powietrzu na neonowej podkowie, ale problem z jej rękawicą sprawił, że członek ekipy technicznej wbiegł na scenę, aby ją naprawić, podczas gdy piosenkarka patrzyła na to, wyraźnie zdenerwowana.
ABC.es