Trening kolarski: wyścigi szosowe, przygody na szlakach, jazda grupowa – co mi odpowiada?

Niezależnie od tego, czy wybierają się na wspólną przejażdżkę przez las, czy samotnie na szosę, miłośnicy kolarstwa powinni spróbować tego, co lubią najbardziej w tym sporcie.
Zdjęcie: simonkr / Getty ImagesMoja znajoma, która jeździ na rowerze, ukończyła legendarny Ötztalski Maraton Rowerowy, liczący 227 kilometrów i 5500 metrów przewyższenia, w dziewięć i pół godziny. To wspaniałe osiągnięcie, dla mnie niewyobrażalne. Z drugiej strony, dla niej jest niepojęte, jak ktokolwiek mógł jechać samotnie na rowerze przez całą noc.
Jednym z najbardziej fascynujących aspektów kolarstwa jako sportu i środka transportu jest dla mnie jego wszechstronność. Niezależnie od tego, czy uprawiasz sport, czy jeździsz rekreacyjnie, sam czy w zespole, na drodze czy wąskich ścieżkach pośród natury, istnieje wersja dla każdej potrzeby i każdego poziomu sprawności.
Wachlarz możliwości jest ogromny. Możesz rywalizować w wyścigach amatorskich, przekraczać własne granice na zorganizowanych trasach lub podejmować indywidualne wyzwania. Możesz jechać w grupie, wystartować w zgranym dwuosobowym zespole lub spróbować swoich sił w pojedynkę. Możesz spędzić samotne dni (i noce) w siodle lub przeżyć sportowe święto życia podczas 24-godzinnego wyścigu, takiego jak „Rad am Ring”.
Eva Ullrich jest ekspertką w dziedzinie kolarstwa szosowego i konsultantką ds. rozwoju organizacyjnego. Jako długoletnia ultrakolarka, regularnie pokonuje setki kilometrów, spędzając na rowerze godziny, dni, a nawet noce. Jest psychologiem z ponad 15-letnim doświadczeniem na stanowisku kierowniczym w sektorze cyfrowym. Jako trener dzieli się swoją wiedzą poprzez wykłady, seminaria i warsztaty, a także doradza zespołom i kadrze kierowniczej w całym kraju: www.brevet-beratung.de
Możesz pochylać się nad kierownicą aero, koncentrując się na osiągach, lub doskonalić swoje umiejętności techniczne na wymagających trasach. A może nawet spróbować jazdy artystycznej. Możesz spędzać każdą wolną chwilę na rowerze lub po prostu jeździć do i z pracy. Możesz nawet jeździć w domu (lub przynajmniej symulować jazdę), w domu lub na siłowni. Albo jeździć na torze kolarskim, jeśli masz szczęście i znajduje się on w pobliżu. A dzięki grze w polo rowerowe możesz nawet grać w kolarstwo jako w grę zespołową.
Po pierwsze, mogę zadać sobie pytanie, co tak naprawdę motywuje mnie do jazdy na rowerze. Czy to aktywność fizyczna, społeczność, rywalizacja, dążenie do wyników, czy obcowanie z naturą? Odpowiedź wskazuje kierunek, który mogę zgłębić.
Próbuję czegoś nietypowegoWarto od czasu do czasu próbować nowych rzeczy i testować warianty, które na pierwszy rzut oka mogą mi się nie podobać.
Jako entuzjasta długodystansowych wypraw rowerowych, miałem podobne odczucia co do klasycznych wycieczek rowerowych. Jeździć z miejsca na miejsce, z częstymi przerwami, które uważam za dość wyczerpujące, i bez ambitnego celu dotyczącego liczby przejechanych kilometrów? O dziwo, naprawdę lubię przemierzać kraj w spokojnym tempie. Satysfakcja z robienia postępów o własnych siłach jest równie realna, jak z pedałowania z czasem.
Nawet codzienne preferencje i nawyki mogą dać wskazówki, która opcja jest dla mnie najlepsza. Osoby, które lubią wyznaczać sobie cele i mierzyć postępy, prawdopodobnie odnajdą spełnienie w zorganizowanym treningu. Osoby bardziej spontaniczne i intuicyjne mogą być zainteresowane luźnymi, prowadzonymi przejażdżkami. A osoby poszukujące towarzystwa znajdą je w grupowych przejażdżkach i imprezach rowerowych.
Kolejnym aspektem są indywidualne predyspozycje fizyczne. Ciekawe wskazówki dla ambitnych kolarzy znalazłem w książce Joe Friela „The Cyclist's Training Bible”. Na podstawie pomiarów z testów wydolnościowych i samoobserwacji określasz swój poziom sprawności i identyfikujesz obszary do poprawy. Krótki test ujawnia, czy masz skłonności do bycia sprinterem, wspinaczem, czy jazdą na czas. Właściwie lubię wspinaczkę i byłem zaskoczony, że zostałem zaklasyfikowany jako zawodowiec jazdy na czas. Z drugiej strony, pasuje to do mojego zamiłowania do spokojnego, równomiernego pedałowania.
Niezależnie od tego, jak się nią zajmujesz, jazda na rowerze, we wszystkich swoich formach, przynosi radość poprzez ruch, postęp i uczucie wiatru we włosach (nawet jeśli to tylko wiatrak). Może to dobry moment, aby zastanowić się, czym jazda na rowerze mogłaby (i nadal może) się dla Ciebie stać?
Mam nadzieję, że Ci się spodoba i że spędzisz miły weekend.
Z poważaniem, Eva Ullrich
PS: Jak znalazłeś swój własny sposób na kolarstwo? Napisz do mnie – chętnie się dowiem.
Czy masz jakieś prośby, sugestie lub informacje, którymi powinniśmy się zająć w tym artykule? Możesz się z nami skontaktować mailowo tutaj.
manager-magazin




